MŚ 2018: Dzień #24: Oczywiści faworyci
W sobotę siódmego lipca rozegrane zostaną dwa kolejne ćwierćfinały mistrzostw świata 2018.
O ile piątkowe spotkania nie miały wyraźnych faworytów, o tyle w sobotę dwie drużyny mają zdecydowanie wyższe notowania od pozostałych. Awans Rosji lub Szwecji do półfinału turnieju byłby sensacją.
Sobotnie zmagania rozpoczną się o godzinie 16 czasu polskiego w Samarze, gdzie Anglia zagra ze Szwecją. Obie drużyny w 1/8 finału zremisowały swoje mecze, a awans wywalczyły dopiero w konkursie rzutów karnych. Anglicy wykonywali je lepiej od Kolumbijczyków, a Szwedzi – od Szwajcarów.
Serie jedenastek przez ostatnie lata były przekleństwem Anglików. Eliminowały ich one z mistrzostw świata 1990, 1998 i 2006 oraz mistrzostw Europy 1996, 2004 i 2012. Teraz, skoro udało im się przełamać tę serię, wierzą nawet w zdobycie mistrzostwa świata. Choć Anglicy za każdym razem stawiani są w roli jednego z lepszych zespołów, to w czołowej czwórce mistrzostw świata byli tylko dwa razy. W 1966 roku wygrali mundial, a w 1990 roku zajęli czwarte miejsce. Są więc bliscy osiągnięcia jednego z największych osiągnięć w historii reprezentacji.
Naprzeciw Anglikom w Samarze wyjdą jednak Szwedzi, którzy według przedturniejowych przewidywań powinni już być w domach. Do 1/8 finału mundialu awansowali jednak kosztem Niemców, a następnie nie dali się pokonać faworyzowanym Szwajcarom. Szwedzi nie ukrywają jednak, że osiągnęli już więcej niż sobie założyli i nie ciąży na nich żadna presja. – Mam nadzieję, że stać nas na kolejne gole, ale przede wszystkim musimy rozegrać doskonały mecz w defensywie – stwierdził na konferencji prasowej Andreas Granqvist, obrońca i kapitan reprezentacji Szwecji.
Mecz w Samarze poprowadzi sędzia Bjoern Kuipers z Holandii.
Przewidywane składy:
Szwecja: Olsen – Krafth, Lindeloef, Granqvist, Augustinsson – Claesson, Svensson, Ekdal, Forsberg – Toivonen, Berg.
Anglia: Pickford – Walker, Stones, Maguire – Trippier, Lingard, Henderson, Alli, Young – Sterling, Kane.
*****
Ostatnim ćwierćfinałem mistrzostw w Rosji będzie spotkanie Chorwatów z gospodarzami w Soczi. O ile Szwedzi są w tym turnieju sporą niespodzianką, to Rosjanie sprawili sensację eliminując w 1/8 finału Hiszpanię. Jeszcze przed turniejem wielu Rosjan wieszczyło, że drużyna Stanisława Czerczesowa nawet nie przebrnie fazy grupowej. Wysoko wygrany mecz otwarcia turnieju z Arabią Saudyjską (5:0) wprawił jednak gospodarzy w entuzjazm, który po zwycięstwie w konkursie rzutów karnych nad Hiszpanią przerodził się w euforię.
Bohaterami fazy grupowej Rosjan byli Aleksandr Gołowin i Denis Czeryszew, ale po wyeliminowaniu Hiszpanów idolem stał się Igor Akinfiejew. Wyszydzany do niedawna z faktu, iż przez 11 lat nie potrafił zakończyć meczu Ligi Mistrzów bez puszczonego gola (seria trwała 43 mecze), teraz mógłby być noszony na rękach, gdyby tylko chciał. Bramkarz CSKA Moskwa efektownie obronił ostatnią „jedenastkę” i teraz na jego cześć powstają murale, graffiti, a jego imieniem nazwano orła stepowego w moskiewskim zoo oraz odkryty w Archangielsku diament.
Rosjanie osiągnęli już największy sukces w mistrzostwach świata od czasu rozpadu Związku Radzieckiego. Stali się już narodowymi bohaterami i są o krok od powtórzenia największego mundialowego osiągnięcia w historii. W 1966 roku zajęli czwarte miejsce w turnieju rozgrywanym w Anglii. Nigdy więcej nie grali w półfinale turnieju.
Problemem gospodarzy są za to budzący zachwyt neutralnych kibiców Chorwaci. W fazie grupowej ograli Nigerię, w fantastycznym stylu pokonali Argentynę i w rezerwowym składzie ograli Islandię. W 1/8 finału zremisowali wprawdzie z Danią, ale byli od niej lepsi w konkursie rzutów karnych.
W mistrzostwach Europy Chorwaci najdalej dotarli do ćwierćfinałów (dwukrotnie), a w mistrzostwach świata dotąd tylko raz przebrnęli fazę grupową. W 1998 roku w mundialowym debiucie zajęli trzecie miejsce. I właśnie do tamtej drużyny już teraz są porównywani aktualni zawodnicy narodowego zespołu. Dla wielu z nich, w tym liderów zespołu Luki Modricia, Ivana Rakiticia czy Mario Mandzukicia, mogą to być ostatnie mistrzostwa świata. Choć w kolejce do gry czekają już młodzi utalentowani gracze, to dla tego pokolenia turniej w Rosji jest idealną okazją na zapisanie się w historii chorwackiej i światowej piłki nożnej.
Sędzią głównym spotkania w Soczi będzie Sandro Ricci z Brazylii.
Przewidywane składy:
Rosja: Akinfiejew – Fernandes, Kutiepow, Ignaszewicz, Kudriaszew, Granat – Czeryszew, Kuziajew, Zobnin, Gołowin – Dziuba.
Chorwacja: Subasić – Vrsaljko, Lovren, Vida, Pivarić – Rebić, Modrić, Brozović, Rakitić, Perisić – Mandzukić.
band, PilkaNozna.pl