MŚ 2018: Dzień #1 – Ważny test Rosjan
Inauguracja finałów mistrzostw świata upłynie nam pod znakiem starcia dwóch drużyn, które – przynajmniej w teorii – nie powinny odegrać podczas turnieju zbyt wielkiej roli. Rosja zmierzy się na moskiewskich Łużnikach z Arabią Saudyjską, a miejscowi kibice liczą, że ich pupilom uda się wygrać spotkanie, które może się okazać kluczem do wyjścia z grupy.
Czy Rosjanie rozpoczną mundial od zwycięstwa? (fot. Reuters)
Rosjanie przygotowywali się do mundialu od kilku lat, jednak przez ten czas nie udało się im zbudować zespołu, który mógłby postraszyć potentatów. Misji głównego architekta podjął się były szkoleniowiec Legii Warszawa – Stanisław Czerczesow, ale spoglądają na jego wysiłki, trudno spodziewać się po „Sbornej” czegoś więcej niż awans do 1/8 finału – chociaż niektórzy i to poddają pod wątpliwość.
Gospodarze mundialu w trakcie meczów podprowadzających pod turniej nie prezentowali się zbyt okazale i zazwyczaj przegrywali, strzelając niewiele goli. Inną kwestią jest to, że formę Rosji sprawdzali z reguły bardzo mocni przeciwnicy – Brazylia, Francja czy ostatnio Austria. Czy doświadczenie wyciągnięte z bojów z najlepszymi zaprocentuje? Trudno powiedzieć, jednak kluczem do wszystkiego – wiadomo, banał – będzie pierwszy mecz.
– Wykonaliśmy kawał dobrej pracy podczas zgrupowania w Austrii. Przed meczem z Arabią Saudyjską jestem optymistą – wyznał wspomniany Czerczesow, który praktycznie od początku swojej kadencji musi się mierzyć ze sporą krytyką. – Nie czytam gazet, nie przejmuje się tym. Skupiam się wyłącznie na swojej pracy – dodał w trakcie przedmeczowej konferencji.
O ile selekcjoner Rosjan podchodzi do przeciwnika z szacunkiem, to tego samego nie można do końca powiedzieć o piłkarzach „Sbornej”. – Nie znam żadnych nazwisk, chociaż wiem, że Arabia to bardzo solidny zespół szczególnie w defensywie. Gra z kontrataku i jest niezwykle szybki – rzucił Artiom Dziuba, jedna z największych gwiazd gospodarzy.
Rosjanie nie powinni podchodzić do rywala z lekceważeniem, ponieważ gdyby spojrzeć na ranking FIFA, to Arabia Saudyjska jest sklasyfikowana nieco wyżej. Nie zmienia to jednak faktu, że obie drużyny są najgorszymi pod tym względem na całym turnieju – odpowiednio 67. i 70. miejsce.
Oprócz wspomnianego Dziuby, o sile kadry naszych wschodnich sąsiadów decydować będą tacy piłkarze jak Fiodor Smołow, Aleksandr Gołowin, Igor Akinfiejew czy nieśmiertelny Siergiej Ignaszewicz, którego Czerczesow ściągnął z emerytury w wieku blisko 39 lat.
Czy ściany pomogą gospodarzom? Niewykluczone, chociaż w przypadku mistrzostw świata to nie zawsze jest regułą. Podczas trzech ostatnich mundiali organizatorzy dwukrotnie wygrywali – Niemcy z Kostaryką i Brazylia z Chorwacją, a raz zremisowali – RPA z Meksykiem. Rosjanom bliżej dziś chyba do Republiki Południowej Afryki z 2010 roku, niż wspomnianym wcześniej gigantów światowej piłki, ale to i tak, to ich stawia się w roli dość zdecydowanych faworytów.
Mecz otwarcia turnieju zostanie rozegrany na odnowionych Łużnikach, a przed pierwszym gwizdkiem odbędzie się ceremonia otwarcia mistrzostw, podczas której wystąpi m.in. Robbie Williams.
Grzegorz Garbacik
***
14 czerwca (Moskwa)
ROSJA – ARABIA SAUDYJSKA (17)
Przypuszczalne składy:
Rosja: Igor Akinfiejew – Jurij Żyrkow, Siergiej Ignaszewicz, Fiodor Kudriaszow, Mario Fernandes – Daler Kuzjajew, Aleksandr Gołowin, Roman Zobnin, Aleksandr Semiedow – Aleksiej Miranczuk, Fiodor Smołow
Arabia: Abdullah Al-Muaiouf – Yasir Al-Shahrani, Omar Othamn Hasawi, Osama Hawsawi, Mansour Al-Harbi – Yahia Al-Shehri, Salman Al-Faraj, Salem Al-Dawsari, Abdulmlek Al-Khaibri, Hussain Al-Mogahwi – Mohammed Al-Sahlawi
Typ PN.pl: 1:0