Czy to będzie ten turniej, w którym Anglicy skruszą w końcu szklany sufit i zdołają awansować do strefy medalowej wielkiej piłkarskiej imprezy? Patrząc na formę podopiecznych Garetha Southgate’a i drabinkę, która prowadzi do finału, można się pokusić o postawienie tezy, że to mogą być mistrzostwa Synów Albionu. Zanim jednak w Londynie i innych angielskich miastach zaczną marzyć o medalach, muszą trzymać kciuki za to, by ich pupile zdołali przebrnąć fazę 1/8 finału.
Euforia wśród angielskich kibiców oraz dziennikarzy jest spora i może to nieco dziwić. Harry Kane i spółka nie mieli bowiem w trakcie tego turnieju prawdziwego sprawdzianu swojej formy, bo ciężko za takie uznać mecze z Tunezją i Panamą. Test mógł nastąpić w trakcie spotkania z Belgią, jednak akurat wtedy obie drużyny zdecydowały się na wystawienie drugich garniturów.
Wydaje się więc, że przesadny optymizm jest w tym przypadku niewskazany, tym bardziej, że na drodze Anglii stanie coraz mocniejsza i rozpędzająca się Kolumbia. Piłkarze Jose Nestora Peckermana po inauguracyjnej porażce z Japonią, w dwóch kolejnych spotkaniach odnieśli komplet zwycięstw i pewnie zameldowali się w kolejnej rundzie. Szczególnie ich gra przeciwko Polsce mogła wzbudzić podziw, ponieważ zaprezentowali oni ofensywy i niezwykle skuteczny futbol.
Cieniem na występach Kolumbijczyków położyły się zdrowotne problemy Jamesa Rodrigueza, największej gwiazdy zespołu. Tak naprawdę nie wiadomo, czy będzie on mógł wybiec na boisko w Moskwie, czy jednak kontuzja mięśniowa, z którą zmaga się od wielu tygodni wykluczy go z gry. Decyzja w tej kwestii ma zapaść tuż przed spotkaniem.
Jeśli chodzi o angielską kadrę, to tu bardzo wątpliwy jest występ Fabian Delpha, który przed meczem z Kolumbią wyleciał do kraju, by czuwać przy swojej ciężarnej żonie. – Mistrzostwa świata to wielki turniej, ale rodzina jest najważniejsza – przyznał Southgate, który wydał pozwolenie na podróż swojego zawodnika.
Anglicy poza triumfem w 1966 roku, nie wygrali niczego podczas imprez mistrzowskich. O ile z reguły wychodzili z grupy, to następnie potykali się na 1/8 finału lub ćwierćfinałach. Jak będzie tym razem? – To ogromna szansa dla tego zespołu. Mogą napisać w Rosji swoją własną historię – dodał selekcjoner.
Przed zwycięzcą wieczornego meczu otworzy się szansa, by dojść w trakcie tego turnieju naprawdę wysoko. Nikt oczywiście nie powinien lekceważyć takich rywali jak Szwecja, Szwajcaria, Chorwacja czy Rosja, ale trzeba przyznać, że druga połówka drabinki robi dużo większe wrażenie (Francja, Urugwaj, Brazylia, Belgia).
Jak wygląda sytuacja kadrowa obu zespołów? Jedynym osłabieniem Kolumbii może być absencja wspomnianego Rodrigueza, natomiast Anglia powinna zagrać w swoim najmocniejszym składzie – tym samym, którym rozpoczynała mecze z Tunezją, a także Panamą.
3 lipca (Moskwa)
KOLUMBIA – ANGLIA (20)
Przypuszczalne składy:
Kolumbia: Ospina – Mojica, Sanchez, Mina, Arias – Uribe, Sanchez, Barrios – Quintero, Cuadrado – Falcao
Anglia: Pickford – Walker, Stones, Maguire – Trippier, Alli, Henderson, Lingard, Young – Sterling, Kane
Typ PN.pl: 1:2
gar, PiłkaNożna.pl