Moniz: Musiałem odejść, muszę być bliżej domu!
PRZEGLĄD PRASY. W środę niespodziewanie z prowadzenia Lechii Gdańsk zrezygnował Ricardo Moniz. Tłumaczył się powodami osobistymi, jednak chwilę później podpisał kontrakt z TSV Monachium. Sprawa może wydawać się więc oczywista – Moniz mając ofertę z TSV wolał zerwać umowę i wyjechać do Niemiec. Szkoleniowiec zapiera się jednak, że chodziło o sprawy prywatne i gdyby nie musiał, nie opuściłby Lechii.
– Decyzję podjąłem trzy dni temu. Czasem nie sam człowiek decyduje o swoim życiu, o tym gdzie jest czy będzie w danym czasie. Nie chcę rozmawiać o prywatnych sprawach, ale są na tyle poważne, że najlepszym wyjściem dla mnie będzie pozostawać bliżej domu – mówi Moniz, który do swojego rodzinnego domu ma kilka godzin jazdy samochodem. – W obecnej sytuacji to dla mnie ważne – dorzuca były już trener Lechii.
Moniz absolutnie nie zgadza się także ze stwierdzeniami, że z Gdańska wyjechał przez to, że ktoś wtrącał się w jego kompetencje i chciał decydował o polityce kadrowej zespołu.
– Bzdura, nie dlatego odszedłem. Owszem, były dyskusje, na przykład na temat Deleu, ale nie było przeginania. Wszyscy chcieliśmy ciągnąć wózek w jedną stronę – mówi.
Trener w TSV 1860 Monachium podpisał kontrakt na rok z opcją przedłużenia o kolejny sezon.
pka, Piłka Nożna
źródło: Super Express