Przejdź do treści
Mocne teksty i wywiady. Oto nowa „Piłka Nożna”

Polska Ekstraklasa

Mocne teksty i wywiady. Oto nowa „Piłka Nożna”

W kioskach i salonach prasowych czeka już na Was nowy, wyjątkowy po ostatni w tym roku i podwójny numer tygodnika „Piłka Nożna”. Poniżej prezentujemy fragmenty dwóch tekstów i dwóch wywiadów, które dla każdego kibica futbolu powinny być pozycjami obowiązkowymi. To jednak nie wszystko, bo ostatni numer jest po brzegi wypchany dobrą treścią. Sprawdźcie koniecznie!




TOP 77 – KLASYFIKACJA NAJLEPSZYCH POLSKICH PIŁKARZY W 2019 ROKU. ROK NAPASTNIKÓW


Tradycja zobowiązuje. Od niepamiętnych czasów „Piłka Nożna” klasyfikuje polskich piłkarzy na poszczególnych pozycjach, podsumowując ich całoroczne starania. Mijający rok nie był ani szczególnie dobry, ani dramatycznie zły. Zdecydowana większość liderów utrzymała swoje pozycje, choć nie wszyscy.

ZESPÓŁ „PN”


Dawniej, w czasach wyjątkowej prosperity polskiego futbolu, ułożenie nawet TOP 110 nie nastręczało trudności. Sama krajowa liga dostarczała obszernego materiału. Dziś w tejże karty rozdają obcokrajowcy, rodzimi futboliści na wielu pozycjach zostali zmarginalizowani. Dlatego od pewnego już czasu klasyfikujemy tylko 77 najlepszych polskich piłkarzy na poszczególnych pozycjach i chyba jest to liczba optymalna i miarodajna. 

W porównaniu z sytuacją sprzed roku, dwóch najlepszych polskich bramkarzy zamieniło się miejscami, natomiast na pozostałych pozycjach rankingowych liderzy wciąż są ci sami. Z jednej strony świadczy to o stabilności formy tychże, z drugiej – braku zmasowanego ataku konkurencji. Powróciliśmy w każdym razie do ustawienia All Star z dwójką napastników, czyli Robertowi Lewandowskiemu do pary przydzieliliśmy – aczkolwiek nieco cofniętego – Arkadiusza Milika. Uzasadnienie jest proste – klasa napastnika Napoli i jego pozycja w europejskim futbolu jest wyższa niż jakiegokolwiek ewentualnego partnera do gry w środku pola dla Grzegorza Krychowiaka i Piotra Zielińskiego. Poza tym ustawienie papierowe nie kłóci się z boiskową praktyką – Milik z Lewym potrafią i lubią współpracować.

(…)

NAPASTNICY

Dominacja Lewandowskiego jest bezdyskusyjna i nie wymaga szerszego tłumaczenia. Ósme miejsce w plebiscycie Złotej Piłki mówi samo za siebie, jesienią Lewy nie miał konkurencji nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Gdybyśmy przyznawali klasę międzyplanetarną, Robert taką by uzyskał.


Kolejne miejsca już tak oczywiste nie były. Rozważaliśmy czy za plecami kapitana reprezentacji Polski powinien znaleźć się Milik czy jednak Piątek. Wybór padł na napastnika Napoli, który wiosną zdobył 10 bramek dla włoskiego zespołu, a jesienią dołożył 9, trafił też dla reprezentacji Polski. Z kolei piłkarz Milanu w pierwszej połowie roku piłkę do siatki posłał 14 razy (9 w Serie A, 2 w Pucharze Włoch, 3 w kadrze), w drugiej jednak zdecydowanie spuścił z tonu – 5 goli. Tyle że przede wszystkim Milik jesienią obronił się solidnością, czego Piątkowi zabrakło. O ile jednak solidność w pojedynku z Piątkiem wystarczyła, o tyle stała się tylko solidnością przy przyznawaniu klas, Milikowi przypadła reprezentacyjna. Arek balansuje na granicy poziomów międzynarodowego i reprezentacyjnego, w 2019 roku zrobił odrobinę za mało, by zasłużyć na najwyższą klasę. 

Do Wilczka przekonania nie ma selekcjoner Brzęczek, ale trudno pominąć jego strzeleckie wyczyny w Danii, bo wykręca znakomite liczby. Jesienią w 18 meczach w lidze zdobył 17 bramek (stan na 19.12)! W skali roku przekroczył 30 goli! Wyniki Świderskiego nie są tak wysokie, ale blisko 15 goli dla PAOK Saloniki to też rezultat godny, w dodatku okraszony mistrzostwem i Pucharem Grecji, zwłaszcza że to dopiero pierwszy rok gry napastnika poza granicami Polski. 

Na liście zabrakło miejsca dla Adama Buksy. Jego bilans ligowych goli w 2019 zamykał się na 12 trafieniach. Niezgoda, który pierwsze pół roku właściwie stracił, tylko w drugim zdobył więcej bramek w Ekstraklasie, a Przybyłko za oceanem trafił 15 razy, co dało mu piąte miejsce na liście strzelców MLS. Czyli na poziomie wyższym niż w Ekstraklasie poradził sobie dobrze, Buksa amerykański sen dopiero zamierza spełnić. Blisko listy znalazł się również Patryk Klimala. To był dobry rok dla napastników.

(…)


***

JAROSŁAW NIEZGODA SPECJALNIE DLA NAS. „NIE LUBIĘ OKREŚLENIA GWIAZDA”


Poprzedni sezon spisał na straty z powodu problemów zdrowotnych. Początki trwających rozgrywek też nie były kolorowe, ale po odejściu Carlitosa i Sandro Kulenovicia wskoczył do składu. Do gry powrócił w wielkim stylu, po jesiennej części sezonu jest czołowym strzelcem Ekstraklasy.

PAWEŁ GOŁASZEWSKI


Legia wygrywa, ty strzelasz gole – wszystko wygląda tak, jak należy.
Jesteśmy w dobrej formie, szczególnie w meczach przy Łazienkowskiej pokazujemy siłę, rywale wracają do domu z bagażem kilku goli – mówi Jarosław Niezgoda. – Kiedy uda nam się przeciwnika napocząć, pokazujemy wszystko co mamy najlepsze w ofensywie. Stwarzamy sporo sytuacji, wiele z nich wykorzystujemy. W defensywie też wyglądamy solidnie, tracimy mało goli, więc dobrze punktujemy.

(…)


W tym sezonie strzelasz gola co 77 minut. Niezła regularność.
Wstydu nie ma. Dobrze czuję się pod względem fizycznym, motorycznym, piłkarskim, wykorzystuję sytuacje, więc jest nieźle.

Czujesz teraz, że każdy strzał zamieniasz na bramkę?
Aż tak dobrze to nie jest… Zdarzają się niewykorzystane sytuacje, ale oczywiście okazji chcę mieć jak najwięcej, bo powinienem oddawać w spotkaniach więcej strzałów. W niektórych meczach udawało mi się w zasadzie oddać jedno uderzenie…

Jesteś zadowolony ze swojego dorobku?
Tak. Przed tym sezonem mało grałem, było wiele znaków zapytania co do mojej osoby, więc z jesieni jestem zadowolony.

(…)

Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że zimą możesz opuścić Warszawę.
W Legii jest mi bardzo dobrze, ale nie jest powiedziane, że w innym miejscu nie będzie lepiej. Odkąd przyszedłem do Warszawy mam marzenia, aby wyjechać do silniejszej ligi i się sprawdzić. Od jakiegoś czasu w głowie kiełkował pomysł o Bundeslidze, ale czy w tym momencie byłby to najlepszy kierunek, nie jestem w stanie ocenić. Nigdy nie byłem w zagranicznym klubie i nie umiem odpowiedzieć, czy bym sobie w tej konkretnej lidze poradził. Mówi się dookoła, że jest inna intensywność, inny trening. Nie twierdzę, że do transferu dojdzie w zimowym okienku, bo równie dobrze mogę czekać z przeprowadzką rok albo osiem lat. Na pewno jednak muszę to dobrze przemyśleć, czasami lepiej jest wyjechać do klubu z mniejszej ligi niż tych topowych. Dopiero później można byłoby sprawdzić się w czołowych ekstraklasach.

(…)

***

90 MINUT Z DARKO JEVTICIEM. „DWA RAZY O KROK OD ODEJŚCIA”


Miał wpaść do Polski tylko na chwilę, by ruszyć dalej podbijać Europę. Został dłużej, na czym skorzystał nie tylko Lech, ale i cała liga. W końcu uznał, że najwyższy czas na zmiany – trwający sezon jest jego ostatnim w Poznaniu.

KONRAD WITKOWSKI


Zostałeś jedynym w szatni Lecha piłkarzem pamiętającym mistrzostwo Polski z 2015 roku. Zdarza ci się wspominać tamte momenty?
To coś, co pozostaje w człowieku na całe życie – mówi Jevtić. – Często o tym myślę. Wspominam cały tamten sezon, nie tylko moment zdobycia tytułu. Próbuję pewne elementy przekładać na obecną drużynę.

Kiedy wracasz myślami do mistrzowskiego sezonu, bardziej czujesz dumę czy złość, że sukcesu nie udało się powtórzyć?
To taka mieszanka niedosytu i zadowolenia. Był przynajmniej jeden sezon, w którym mistrzostwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Nie udało się i z tego powodu jestem zły. Z drugiej strony jednak zdaję sobie sprawę, że ligi nie wygrywa się codziennie, zatem cieszę się, że mogłem tego doświadczyć. To mój ostatni sezon w Lechu i chciałbym wyjechać z Poznania z dwoma tytułami.

(…)

Kiedy w 2014 roku przechodziłeś z FC Basel do Lecha, przypuszczałeś, że możesz spędzić w Poznaniu aż sześć sezonów?
Trochę inaczej to sobie wyobrażałem. Z drugiej strony cieszę się, ponieważ nie należę do zawodników, którzy co sezon zmieniają kluby. Wolę zostać w jednym miejscu dłużej i być zapamiętanym z dobrze wykonanej pracy. Przez tych prawie sześć lat miewałem różne okresy. Po zakończonym mistrzostwem pierwszym sezonie czułem się świetnie. Następnie przyszedł słabszy czas, u trenera Jana Urbana grałem rzadziej. Wówczas myślałem, że to odpowiedni moment na zmianę otoczenia. Chciałem spróbować czegoś nowego, lecz ostatecznie nic z tego nie wyszło. Wtedy przyszedł trener Bjelica. Za jego kadencji byłem bardzo zadowolony, czułem, że możemy coś osiągnąć. W tamtym czasie nie było mowy o odejściu. Później znów nastąpił gorszy okres, gdy u Ivana Djurdjevicia i Adama Nawałki nie zawsze miałem miejsce w podstawowym składzie. Wróciły myśli o transferze, każdy piłkarz jest niezadowolony, kiedy mało gra. Nie żałuję jednak żadnego ruchu, który wykonałem, ani którego nie zrobiłem. Do ostatniego dnia zamierzam dawać Lechowi jak najwięcej.

Był taki moment, kiedy miałeś już spakowane walizki?
Dwukrotnie. W lecie 2016 byłem bardzo blisko transferu. Prawie wszystko zostało już ustalone, a ja byłem przygotowany do wyjazdu. Drugi raz miał miejsce przed obecnym sezonem, jednak to była trochę inna sytuacja. W tym przypadku akurat nie byłem spakowany i długo się zastanawiałem, czy to odpowiedni czas na odejście. Ostatecznie zdecydowałem się zostać jeszcze na sezon.

(…)


***

RANKING PIŁKARSKIEJ MŁODZIEŻY 2019. ZŁOTY CHŁOPIEC I INNI


Jak co roku, piłkarze z pierwszych miejsc rankingu „Piłki Nożnej” Europa U-21, w tym wydaniu prezentującego najlepszych futbolistów urodzonych w roku 1998 i później grających w klubach naszego kontynentu, to już seniorzy pełną gębą, otrzaskani w bojach o najwyższą stawkę, zaś ci z pozycji najniższych – żółtodzioby, które ledwie się w profesjonalnym futbolu pokazały, bądź talenty z lekka niegdyś przeszacowane. I na tym także, mamy nadzieję, polega jego wartość, że pozwala zobaczyć danych graczy właśnie na tle rówieśników.

LESZEK ORŁOWSKI


Zasady pozostają niezmienne od lat: nie określamy liczby graczy wyróżnionych na każdej pozycji, by na słabo obsadzonych listach na siłę nie umieszczać piłkarzy, którzy naprawdę niczego jeszcze nie pokazali, a z drugiej strony, by nie pomijać zawodników wartych wzmianki i uważnego oglądania z lepiej obsadzonych miejsc. Doceniamy wyłącznie dokonania w futbolu seniorskim, stąd też brakuje kilku zawodników z finałowej czterdziestki plebiscytu „Tuttosport” – Golden Boy, najbardziej prestiżowego notowania dotyczącego młodych piłkarzy, którzy na razie udowodniają jedynie to, że są lepsi od rówieśników, co jednak niewiele oznacza. 

Tu od razu uwaga, dotycząca o wiele bardziej znaczącej rozbieżności między naszym rankingiem a tym włoskiego dziennika. Otóż, jak wiadomo, tam laureatem za rok 2019 został Joao Felix, Portugalczyk z Atletico Madryt, co u piłkarskich komentatorów nie wzbudziło protestów, raczej cały futbolowy światek zgodził się, że to laur trafnie przyznany. No więc właśnie – nie cały, bo u nas Joao Felixa nie ma nawet w jedenastce młodych gwiazd europejskiego futbolu. Dopiero bowiem trzeźwe zestawienia tego, czego dokonał on i czego dokonali rówieśnicy pozwala zobaczyć, że od niektórych panicz Joao jest na razie słabszy; choć droższy, to mniej piłkarsko wartościowy. Przypomina wciąż wielkie jajo z grubą skorupką, przez którą nie da się dostrzec, co tak naprawdę jest w środku: środkowy napastnik, drugi napastnik, skrzydłowy, ofensywny pomocnik? Tymczasem wielu młodych zawodników już zdecydowanie się wykluło i nawet wyrosło na dorodne ptaszyska. 

(…)

ŚRODKOWI OBROŃCY

1. Matthijs DE LIGT (99, Juventus, Holandia, 2),
2. Jules KOUNDE (98, Sevilla, Francja, -),
3. Benoit BADIASHILE (01, Monaco, Francja, -),
4. Boubacar KAMARA (99, Olympique Marsylia, Francja, 10),
5. Nehuen PEREZ (00, Famalicao, Argentyna, -),
6. Dayot UPAMECANO (98, RB Lipsk, Francja, 5),
7. Malang SARR (99, Nice, Francja, 6),
8. Karim SALISU (99, Valladolid, Ghana, -),
9. Dan-Axel ZAGADOU (99, Borussia Dortmund, Francja, 3),
10. EDER MILITAO (98, Real, Brazylia, 11),
11. Alessandro BASTONI (99, Inter, Włochy, -),
12. Perr SCHUURS (99, Ajax, Holandia, -),
13. Reece OXFORD (98, Augsburg, Anglia, -)
14. Ozan KABAK (00, Schalke 04, Turcja, -),
15. Ibrahima KONATE (99, RB Lipsk, Francja, 8),
16. Timothy FOSU- MENSAH (98, Fulham, Holandia, 14).

De Ligt rozwinął się cudownie, w 2019 roku rósł w oczach, dosłownie z meczu na mecz, co tydzień przesuwając swój sufit. Ktoś powiedział, że czegoś jeszcze nie umie, ma jakieś braki, a po krótkim czasie już to było nieaktualne, bo eliminował niedoskonałości. Juventus to był dla niego bardzo dobry wybór, miał się tam od kogo uczyć i wykorzystał sposobność. Dziś jest stoperem kompletnym. Kounde w błyskawicznym tempie podbił Primera Division. Monchi może być dumny z gry tego młodego Francuza: jeszcze raz okazało się, że na tamtejszym rynku nikt nie ma lepszego rozeznania niż dyrektor Sevilli. Kounde w Hiszpanii okazał się graczem technicznym i świetnie się ustawiającym. Potężny Badiashile poważne granie zaczął w styczniu 2019 roku i od tego czasu wyrobił sobie mocną pozycję o boku Kamila Glika w Monaco. Coraz lepiej ustawia się na boisku, idzie ostro do przodu. Kamara nie sięga nawet 180 centymetrów, więc jego przyszłość jest chyba w linii pomocy, w której ostatnio często gra. Ładnie się rozwija, czego nie można powiedzieć o dwóch niezwykle utalentowanych zawodnikach, którzy jakby stanęli w miejscu. Trzeba wierzyć, że gibcy, doskonale wyszkoleni i inteligentni Upamecano oraz Sarr w 2020 dołączą do elity stoperów w kategorii open. Na razie wyżej od nich trzeba umieścić także Pereza, który jest ostoją defensywy rewelacyjnego Famalicao.

Salisu dostał w Valladolid szansę po odejściu do Espanyolu Fernando Calero i dziś o tym drugim nie mówi nikt, a o Ghańczyku – każdy. To obrońca czyszczący wszystko po partnerach, grający z olbrzymim poświęceniem, obdarzony intuicją stopera. Zagadou stracił prawie całą jesień, ale w grudniu wrócił do składu Borussii i zagrał dwa takie mecze, że na ich tylko podstawie powinien być na drugim miejscu tej listy, jedynie za De Ligtem. Za rok wróżymy mu miejsce w jedenastce młodych gwiazd Europy, bo możliwości ma przeogromne. Militao zapewne byłby wyżej, gdyby nie odszedł do Realu Madryt, gdzie ma przed sobą Sergio Ramosa i Raphaela Varane’a. Gra więc mało, ale kiedy gra, nie zawodzi, choć też nie zachwyca. Bastoni także ma silną konkurencję, jednak trener Interu często widzi go w roli lewego kryjącego defensora, która jest dla niego chyba idealna. Reszta zawodników to zdolne, ale jeszcze bardzo nieokrzepnięte dzieciaki. 

(…)






Co jeszcze można znaleźć w nowej „Piłce Nożnej”?

4. WYWIAD TYGODNIA Z JAROSŁAWEM NIEZGODĄ

6. 90 MINUT Z DARKO JEVTICIEM

10. TOP 77 – KLASYFIKACJA NAJLEPSZYCH POLSKICH PIŁKARZY W 2019 ROKU

14. ROK SZCZĘSNEGO

15. ROMAN KOŁTOŃ W „PN”

16. JAK SIĘ ROBI LIGĘ MISTRZÓW W POLSACIE

18. TAKSÓWKARZ – OPOWIEŚĆ O EUGENIUSZU CEBRACIE

20. CO MYŚLĄ I MÓWIĄ SĘDZIOWIE O PIŁKARZACH

24. SPECJALNIE DLA NAS: EUGEN POLANSKI

32. LIGOWA JESIEŃ OD A DO Z

34. NIE TYLKO SZYMAŃSKI, CZYLI POLACY W ROSJI

38. BYŁO, MINĘŁO Z JACKIEM BĄKIEM

46. VARANE I RESZTA – WYCHOWANKOWIE JOACHIMA MARXA

48. 2ANGRYMEN, CZYLI FILIP KAPICA I MATEUSZ ŚWIĘCICKI

52. GWIAZDA Z BERGAMO: MY CHCEMY PAPU

54. PROSTO Z LOS ANGELES: CRISTIAN PAVON

56. LEO MESSI I JEGO SZEŚĆ ZŁOTYCH PIŁEK

58. VAN DIJK – NAJLEPSZY OBROŃCA ŚWIATA

60. EDDIE HOWE ORAZ SEAN DYCHE PRZED WIELKIM SKOKIEM

62. RANKING PIŁKARSKICH TALENTÓW

68. EL CLASICO NA WŁASNE OCZY – KORESPONDENCJA Z HISZPANII

72. NIEZWYKŁE LEWE NOGI W HISTORII FUTBOLU

78. SPECJALNIE DLA NAS: TONI POLSTER

80. N’GOLO KANTE OD A DO Z

86. WITAJCIE W BRAZYLII: FUTBOL A KOLEJ ŻELAZNA

94. WP W „PN”: SERGIU HANCA, ANNA LEWANDOWSKA…

100. DRUŻYNA NA ŻYCZENIE: BAYER LEVERKUSEN 1987-88




PiłkaNozna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024