Mocne teksty i wywiady. Oto nowa „Piłka Nożna”
W kioskach, salonach prasowych, a także za pośrednictwem naszej aplikacji na Androida i IOS czeka już na Was nowy numer tygodnika „Piłka Nożna”. Poniżej prezentujemy fragmenty tekstów i wywiadów, które możecie znaleźć w środku. To jednak nie wszystko, gdyż nr 50 jest po brzegi wypchany dobrą treścią. Sprawdźcie koniecznie!
90 MINUT Z KAMILEM GROSICKIM. JESTEM GŁODNY GRY
Reprezentacyjny skrzydłowy Kamil Grosicki pierwsze minuty w tym sezonie Premier League zaliczył dopiero w miniony weekend. Po nieudanej próbie transferu, do Nottingham Forest występującego w Championship, wciąż jest poza kadrą lub na ławce w West Bromwich Albion: – Jeśli nic się nie zmieni, w styczniu podejmę próbę przenosin do klubu Championship, żeby przygotować się do finałów Euro – mówi Grosik.
JERZY CHWAŁEK
Jedyne bramki jakie zdobyłeś w tej rundzie dla klubu, to dwie dla rezerw…
Poprosiłem trenerów, żeby zagrać w tym meczu, bo robię to sam dla siebie. Chciałbym czuć jakiś rytm meczowy. Chciałem wykonać jak najwięcej sprintów na boisku i poczuć normalne pomeczowe zmęczenie. Potrzebuję, wręcz jestem głodny gry.
Później znalazłeś się w kadrze na mecz ligowy z Crystal Palace, ale nie wyszedłeś na boisko. Czujesz się sfrustrowany tą sytuacją, tym bardziej że w reprezentacji grałeś dobrze i zdobywałeś bramki?
Nic więcej nie mogę zrobić, jak czekać na szansę. A czy ją dostanę – to zależy tylko od trenera. Jestem gotowy na każdą ewentualność, żeby wyjść na boisko.
(…)
Gdzie możesz trafić w styczniu, bierzesz pod uwagę wyjazd z Anglii?
Nie biorę. Razem z menedżerem mamy numery telefonów do klubów Championship, włącznie z Nottingham Forest, którego byłem już bliski w ostatnim okienku transferowym.
Mimo problemów w klubie byłeś powoływany na wszystkie ostatnie zgrupowania kadry. Czujesz się spokojniejszy o najbliższą przyszłość, mając kredyt zaufania u Jerzego Brzęczka?
Rozmawiałem z selekcjonerem i wiem, że bardzo na mnie liczy. Mam u niego duże zaufanie, więc tym bardziej nie chciałbym go zawieść. Zresztą ja sam wiem, że w reprezentacji powinni występować ci, którzy grają w klubach. Nie grając regularnie w lidze, nie dam reprezentacji tego, czego się ode mnie oczekuje, ani czego ja sam od siebie oczekuję. Nie chcę jechać na Euro jako dwudziesty trzeci zawodnik, który dba o atmosferę z racji doświadczenia. Takie coś mnie nie interesuje. Chcę pomóc drużynie na boisku. Mam swoje lata i wiem, że to może być ostatni dzwonek, żeby o coś powalczyć.
(…)
Twój poprzedni klub spoza Anglii, Stade Rennes, grał w Lidze Mistrzów. Przeszła ci przez głowę myśl, że może należało zostać we Francji?
Nie. Odchodziłem z Rennes cztery lata temu, a więc dosyć dawno. Klub rozwija się, stawia na piłkarzy ze szkółki. Wychowali się w niej Ousmane Dembele czy nowa gwiazda drużyny Eduardo Camavinga. Niedawno kapitan zespołu z moich czasów w Rennes, Romain Danze, pytał mnie o adres, bo klub chce wysłać mi zaproszenie na uroczystość z okazji 120-lecia istnienia. Mam nadzieję, że uda się odwiedzić Rennes i spotkać z byłymi kolegami.
(…)
***
CIĘŻKI LOS. WIELKA GRA O KATAR
Reprezentacja Polski, bez tradycyjnego zadęcia towarzyszącemu tego typu wydarzeniom, poznała rywali w kwalifikacjach mistrzostw świata w Katarze. Dla biało-czerwonych nie było to dobre losowanie. Zresztą, żaden układ nie był dla nas do końca korzystny.
PRZEMYSŁAW PAWLAK
Odkąd stało się pewne, że Polska losowana będzie z drugiego koszyka, należało przygotować się na wyjątkowo trudne kwalifikacje. W koszyku pierwszym znalazły się rzecz jasna najsilniejsze europejskie drużyny, czysto teoretycznie – tylko trafienie na Chorwację lub Danię dawało podstawy do myślenia o wygraniu grupy. Pozostałe zespoły wydają się być poza zasięgiem biało-czerwonych, nie oznacza to, że nie moglibyśmy urwać im punktów w bezpośrednim meczu, natomiast szanse na wygranie rywalizacji z nimi na długim dystansie nie są wysokie.
O drugie miejsce?
Z pierwszego koszyka los przydzielił nam Anglię. Przekonywanie kogokolwiek do klasy sportowej zespołu Garetha Southgate’a nie ma sensu. Być może można z nim powalczyć o pierwsze miejsce w grupie, niemniej najświeższa historia eliminacyjnych występów Wyspiarzy na to nie wskazuje. Łącznie w czterech ostatnich cyklach eliminacji finałów mistrzostw świata i Europy Anglicy rozegrali 38 meczów – wygrali z nich 31, 6 zremisowali i zaledwie jeden przegrali, zdobyli 117 bramek, stracili 16… Nawet jeśli w tym samym okresie kwalifikacyjny bilans biało-czerwonych nie prezentuje się źle (40 meczów, 25 zwycięstw, 9 remisów, 6 porażek, 97-41), to jednak angielski mur nie wygląda na łatwy do skruszenia. I to pomimo tego, że w 1973 roku zremisowaliśmy na Wembley, a w 1999 roku bramkę na tym stadionie zdobył obecny selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.
Realnie oceniając potencjał piłkarski biało-czerwonych, w stawce z Anglią, Węgrami, Albanią, Andorą oraz San Marino zagramy o drugie miejsce w grupie i w walce o tę lokatę będziemy faworytem.
– Jeśli nie zajmiemy przynajmniej drugiego miejsca, będzie to porażka naszej piłki – mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. – Anglia to zdecydowany lider, dwa zespoły, Polska i Węgry, w teorii mają coś więcej od pozostałych trzech rywali. Wyjazd do Kataru nie musi być mrzonką, nabiera realnych kształtów.
Problem w tym, że zajęcie drugiego miejsca nie gwarantuje udziału w finałach mistrzostw świata. Dlatego tak istotny był podział na koszyki. Ze strefy europejskiej na mundial do Kataru pojedzie trzynaście reprezentacji. Grup eliminacyjnych jest dziesięć, bezpośrednio na turniej zakwalifikują się ich zwycięzcy. Dziesięć zespołów z drugich miejsc oraz dwaj zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie awansowali do finałów MŚ z pierwszego miejsca w grupie oraz nie zajęli w niej drugiej pozycji, wejdą w skład dwunastu drużyn, które zagrają w dwustopniowych barażach o trzy pozostałe miejsca w azjatyckim turnieju należne Europie. Do meczów dojdzie w marcu 2022 roku, nie odbędą się rewanże, a gospodarze zostaną wyłonieni w drodze losowania. Droga na mundial jest piekielnie trudna. Trudno mówić więc o dobrym losowaniu Polaków. Żadne nie byłoby dobre. Choć mogło być gorzej, gdyby biało-czerwonym dolosowano z trzeciego koszyka Rosję czy Norwegię.
(…)
***
ZMARŁ PAOLO ROSSI, KTÓRY ZATRZYMAŁ BRAZYLIĘ I RUSZYŁ ITALIĘ
– Piłkarze nigdy nie powinni odchodzić przed swoimi trenerami – napisał Giovanni Trapattoni. W środę 9 grudnia w wieku 64 lat odszedł Paolo Rossi.
TOMASZ LIPIŃSKI
Trap ma 81 lat i niech jeszcze przez długie lata cieszy się dobrym zdrowiem. Inny trener, który także ukochał Rossiego nie żyje od dekady.
(…)
Nieśmiertelna legenda
To była postać symboliczna. W starszych podręcznikach do nauki języka włoskiego pojawiał się Signore Paolo Rossi jako przedstawiciel typowego Włocha. Jak nasi Jan Kowalski czy Paweł Nowak.
Był nikim i wszystkimi na raz zarazem, co właśnie trochę w poetycki sposób go opisywało.
W 1980 roku stał się nikim. 1 marca sprzedawca owoców z Rzymu Massimo Cruciani złożył donos do miejscowej prokuratury i tak rozpoczęła się afera toto nero. Okazało się, że niektórzy zawodnicy i działacze powiązani byli z organizatorami zakładów piłkarskich – brali pieniądze za fingowanie spotkań, reżyserowanie ich przebiegu tak, aby padł z góry założony wynik. Dochodzenie potwierdziło zarzuty i wkrótce posypały się kary. Najbardziej dotkliwe były dla broniącego wówczas mistrzowskiego tytułu AC Milan i Lazio Rzym. Kilka innych drużyn, na przykład Perugię, w której barwach występował wtedy Rossi, obciążono punktami ujemnymi.
Sankcje nie ominęły pojedynczych piłkarzy. Komisja Dyscyplinarna Włoskiego Związku Piłki Nożnej nałożyła na Rossiego trzyletnią dyskwalifikację, a Komisja Odwoławcza zredukowała ją do dwóch lat, które upłynęły 28 kwietnia 1982 roku. Nigdy nie przyznał się do winy, do znudzenia i końca życia powtarzał, że padł ofiarą pomówień. W tych trzech ligowych meczach po powrocie i czterech pierwszych na turnieju Espana ’82 słyszał z trybun lub czytał w gazetach: Rossi-oszust. Gdyby nie hat-trick z Brazylią, ta etykietka przylgnęłaby do niego na zawsze, być może zniszczyłaby mu karierę. Łaska, która spłynęła na niego 5 lipca, całkowicie zmieniła optykę. Miał wszystko i wszystkich u swoich stóp.
Zmarł na raka płuc 9 grudnia 2020 roku. I te cyfry jakieś znajome. 9 jak rola, którą odgrywał na boisku, 20 jak numer, z którym przekroczył bramy raju już za życia. Dowiedział się o chorobie w lutym, walczył krótko i w tajemnicy przed wszystkimi, poza najbliższą rodziną: druga żoną Federiką Cappelletti, która w nocy z 9 na 10 grudnia przekazała światu smutną wiadomość, córeczkami 10-letnią Vittorią i o dwa lata młodszą Sofią Eleną oraz dorosłym synem Alessandro.
(…)
***
ERASMUS U PIERWOWZORU. ERIC GARCIA, CZYLI NOWY PEP GUARDIOLA
Gdy 19 września 2019 roku pojawił się na boisku w meczu Premier League Manchesteru City z Watfordem, nikt nie wiedział, kim jest. Co nie zmienia faktu, że wszyscy i tak mieli pewność, iż to ogromny talent, bo Pep Guardiola byle kogo nie promuje. Obecnie można powiedzieć z całym przekonaniem: tak, Eric Garcia to stoper już dziś znakomity, a w niedalekiej przyszłości zapewne wybitny.
LESZEK ORŁOWSKI
Jego gra jest mało spektakularna. To nie Virgil van Dijk kasujący rywali jakby zgniatał puszki po coli. To nie Sergio Ramos, którego wszędzie pełno, który rwie się do karnych, strzela gole głową. To nie Leonardo Bonucci elegancko dyrygujący z tylnego fotela grą całego zespołu. To nie Niclas Suele straszący rywali posturą. To nawet nie zawadiacki Gerard Pique, nieustannie przestawiający kolegów z obrony.
W takim razie kim on jest, ów Eric Garcia? Otóż jest spokojnym, nie rzucającym się w oczy, niezbyt wysokim (182 cm) nastoletnim piłkarzem, który umie wszystko, co powinien umieć środkowy obrońca, ale nie pcha się, by to wszystko od razu pokazywać; z zademonstrowaniem każdego elementu kunsztu czeka na właściwy moment. Jego – nazwijmy ją tak – filozofia gry, to raczej filozofia ponadtrzydziestoletniego weterana, który już niczego nikomu nie musi udowadniać. Eric najwyraźniej wyszedł z założenia, że skoro postawił na niego ktoś taki jak Guardiola, też udowadniać niczego nie jest zobowiązany, kto chce się przekonać, jakie są jego umiejętności, niech poczeka.
Tylko Barca
Manchester nie jest jednak dla niego ziemią obiecaną. Gra w najbogatszym klubie świata nie stanowi szczytu jego marzeń. Minionego lata odmówił przedłużenia wygasającego już w czerwcu 2021 roku kontraktu z The Citizens, gdy tylko dowiedział się, że interesuję się nim Barcelona. Proponowano mu oczywiście istotną podwyżkę, bo obecnie zarabia tylko około siedmiuset tysięcy euro rocznie, ale to nie okazało się ważnym argumentem. – Chcę zagrać z Messim – powiedział krótko, a węzłowato. Klub z Katalonii oczywiście starał się go od razu kupić, ale się nie udało. Manchester nie zamierzał opuścić ani euro z ceny 20 milionów (najpierw zaśpiewał 30), a ostatnia oferta Barcy to było 10 milionów od razu plus 8 – gdyby zespół z Erikiem w składzie osiągnął odpowiednie wyniki, czyli w zasadzie też pewnych. Jednak władze MC powiedziały: nie, na co Josep Bartomeu zareagował obniżeniem propozycji do 5+8. Tak więc Barcelona postanowiła poczekać rok, by móc zawodnika mieć za darmo. Przecież w jej kasie zieje pustką! Niemniej teraz może żałować, że z powodu głupich dwóch milionów nie dokonała transferu. Jej stoperów dopadła bowiem plaga kontuzji i w pewnym momencie nie miał kto grać na tej pozycji!
(…)
WSZYSTKIE TEKSTY I WYWIADY MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (50/2020)
NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”
[zajawka filmowa]
Co jeszcze znajdziemy w nowej „Piłce Nożnej”?
4. TEMAT TYGODNIA: GRA O KATAR, CZYLI LOSOWANIE KWALIFIKACJI MISTRZOSTW ŚWIATA
8. 90 MINUT Z KAMILEM GROSICKIM
11. PRETEKSTY RYSZARDA NIEMCA
12. ŁĄCZENIE LIGI Z EUROPEJSKIMI PUCHARAMI W POLSKIM WYDANIU
14. 20-LECIE POLSATU SPORT
15. ROMAN KOŁTOŃ W „PN”
16. DOGRYWKA Z MARTINEM CHUDYM
18. MŁODZIEŻOWIEC LISTOPADA PKO BANKU POLSKIEGO
19. CO SŁYCHAĆ W POLKOWICACH?
20. BYŁO, MINĘŁO Z… ŁUKASZEM SURMĄ
22. OLIVIER GIROUD I JEGO PRZEKAZ
24. MAŁE MISTRZOSTWO GARETHA SOUTHGATE’A
26. TWO ANGRY MEN, CZYLI FILIP KAPICA I MATEUSZ ŚWIĘCICKI
28. ERIC GARCIA – NOWY PEP GUARDIOLA
30. ZATRZYMAŁ BRAZYLIĘ I RUSZYŁ ITALIĘ – NIE ŻYJE PAOLO ROSSI
32. DANIA, CZYLI MAŁA HISZPANIA
34. LIGI NIEMEDIALNE – LITWA
35. SPECJALNIE DLA NAS MARIUS STANKEVICIUS
36. JAK NIEMIECKI FUTBOL OPIERA SIĘ PANDEMII
38. LIGA MISTRZÓW
39. LIGA EUROPY
49. WP W „PN” – PRZEMIANA ALEKSANDRA KŁAKA
51. NA ZDROWY ROZUM LESZKA ORŁOWSKIEGO
52. DRUŻYNA NA ŻYCZENIE: REAL SOCIEDAD 1980-82
„Piłka Nożna”