Mit o szczelnej defensywie Szwecji?
Reprezentacja Szwecji w 2021 roku straciła tylko jednego gola w siedmiu spotkaniach. W sześciu meczach Szwedzi zachowali czyste konto – te argumenty słyszymy powtarzane jak mantrę w ostatnich dniach. Czy zatem szwedzka defensywa jest tak szczelna, jak się o niej mówi?
Z kim niebiesko-żółci grali w tym roku? W eliminacjach mistrzostw świata w marcu rywalami naszych dzisiejszych przeciwników były: Gruzja, Kosowo i Estonia. Szwedzi strzelili w tych spotkaniach pięć goli, sami nie stracili żadnego.
Trzeba jednak uporządkować jakość tych zespołów. Gruzja – 91. drużyna rankingu FIFA, Kosowo – 120. zespół tego zestawienia i Estonia – miejsce numer 116. Mniej więcej jakość tych zespołów jest na podobnym poziomie, co jakość Andory, którą przecież Polacy ograli 3:0 – gola też nie stracili. Andora co prawda zajmuje miejsce jeszcze niższe, bo dopiero 158., ale już Węgrzy i Anglicy są o wiele wyżej, bo na miejscach 37 i 4!
Sparingi? Szwedzi też postawili na rywali, którzy stylem gry raczej przypominali ich przeciwników z eliminacji. Finlandia zakwalifikowała się co prawda na Euro i nawet wygrała jedno spotkanie, ale nawet patrząc na wspomniany ranking FIFA zajmuje dopiero 54. miejsce. Drugim ich rywalem była Armenia – 90. drużyna świata.
W obu tych spotkaniach Szwecja dominowała, dłużej utrzymywała się przy piłce. Na turnieju nasi dzisiejsi przeciwnicy grają zupełnie inaczej. Oddają piłkę rywalowi, murują się przed swoją bramką i liczą na kontrę oraz błysk indywidualności w ofensywie.
Jak to wyglądało jesienią 2020 roku, kiedy Szwedzi grali z trochę poważniejszymi przeciwnikami? 0:1 i 2:4 z Francją, 0:2 i 0:3 z Portugalią, 2:1 z Rosją, 1:2 i 2:1 z Chorwacją i 0:2 z Danią. W ani jednym spotkaniu Szwecja nie zachowała czystego konta, sama strzeliła tylko siedem w ośmiu spotkaniach.
Brak straty gola na Euro jest jednak swego rodzaju wyczynem. Do tej pory tylko Włochy, Anglia i Szwecja nie straciły bramki w trakcie trwającej imprezy! Czy dzisiaj szwedzki mur pęknie pierwszy raz w trakcie finałów? Polacy za kadencji Paulo Sousy strzelają co najmniej jednego gola w każdym spotkaniu. Inna sprawa, że biało-czerwoni z Portugalczykiem u sterów zdecydowaną większość bramek zdobywają w drugich połowach. Oby dzisiaj Robert Lewandowski i spółka weszli na najwyższe obroty od pierwszego gwizdka.
pgol, PilkaNozna.pl