Miśkiewicz wciąż negocjuje z Wisłą
Wciąż nie ma porozumienia między Michałem Miśkiewiczem a kierownictwem Wisły Kraków w sprawie nowego kontraktu dla bramkarza. Miśkiewicz bardzo chce zostać w Wiśle, ale jeśli dalej rozmowy nie będą przynosić zamierzonych celów, golkiper nie wyklucza odejścia.
Na łamach Dziennika Polskiego zdradza jednak, że coś się w końcu ruszyło. – Zrobiliśmy mały krok do przodu – przyznaje.
– Chodzi przede wszystkim o moją przyszłość – mówi. – Uważam, że coś sobie przez ostatnie pół roku wywalczyłem. Mam pewne miejsce w składzie i dobrze to wyglądało. Dlatego wolałbym zostać w Wiśle niż gdzieś odchodzić, „grzać ławę” czy znów udowadniać wszystkim, że warto na mnie postawić. Spróbowałem już chleba za granicą, wiem, jak to wygląda. Dlatego chcę grać w Wiśle, ale do tego potrzebne jest porozumienie, którego na razie nie ma – tłumaczy Miśkiewicz.
– Jestem życiowym optymistą, więc wierzę, że dojdziemy do porozumienia z klubem. Moja żona jest pesymistką i jeśli już, to ona widzi to bardziej w czarnych barwach. Jeśli miałbym być jednak szczery, to wolałbym już zamknąć sprawę mojego kontraktu. Chciałbym, żeby to wszystko rozwiązało się po mojej myśli jak najszybciej – zaznacza bramkarz Białej Gwiazdy.
pka, Piłka Nożna
źródło: Dziennik Polski