Negocjacje Arkadiusz Milika z władzami SSC Napoli w kwestii przedłużenia kontraktu przeciągają się. Porozumienia obu stron póki co próżno szukać na horyzoncie. Brak konsensusu chce wykorzystać Inter Mediolan, którego dyrektor sportowy, Pietro Ausilio, według włoskich doniesień medialnych, jest „wielkim fanem talentu Polaka”.
Przygoda Arkadiusza Milika pod Wezuwiuszem dobiegnie końca? (fot. Reuters)
Pertraktacje w sprawie prolongaty kontraktu Arkadiusza Milika z SSC Napoli utknęły w martwym punkcie. Obie strony kilkakrotnie zasiadł do negocjacyjnego stołu, ale za każdym razem nie potrafiły finalnie dojść do porozumienia. Milik chce sporej podwyżki (obecnie w skali roku inkasuje 2,5 miliona euro, a chciałby o co najmniej milion więcej), umowy dłuższej o trzy lata (aktualna trwa do czerwca przyszłego roku) oraz klauzuli w wysokości 50 milionów euro.
O ile włodarze wicemistrzów Włoch są w stanie spełnić dwa pierwsze warunki, o tyle ten ostatni, dotyczący kwoty odstępnego, jest kością niezgody. Decydenci neapolitańskiego klubu na czele z prezydentem – Aurelio De Laurentiisem – chcą bowiem, żeby klauzula opiewała na dwukrotnie wyższą sumę, a więc 100 milionów euro.
Z tego właśnie powodu reprezentant Polski zwleka z parafowaniem nowej umowy. Z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja dla klubu. Jeśli ostatecznie Milik zdecyduje się opuścić zespół ze stolicy Kampanii, wówczas klub – chcąc zarobić na piłkarzu bądź odzyskać część pieniędzy w niego zainwestowanych – będzie zobligowany do jego sprzedaży w nadchodzącym okienku transferowym.
Dlatego właśnie Włosi już teraz sondują ewentualnych następców urodzonego w Tychach 26-latka. Zdaniem hiszpańskiego dziennika sportowego „AS” głównym kandydatem do objęcia schedy po Miliku ma być Luka Jović. Serb zupełnie nie odnajduje się w Realu Madryt i poważnie zastanawia się nad zmianą barw klubowych.
Z kolei według informacji serwisu „Football Italia” Milik znajduje się w orbicie zainteresowań Interu Mediolan. Ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej głosów dotyczących opuszczenia latem szeregów „Nerazzurrich” przez Lautaro Martineza. Gdyby Argentyńczyk rzeczywiście zdecydował się na taki ruch, wówczas mediolańczycy w pierwszej kolejności rozpoczęliby rozmowy z Milikiem, którego nazwisko od dłuższego czasu widnieje na liście potencjalnych wzmocnień. A to wszystko za sprawą dyrektora sportowego Interu, Pietro Ausilio, który – zdaniem rzeczonego portalu – jest „wielkim fanem talentu Polaka”.
Jan Broda