Michniewicz: Trzeba było uwierzyć
Piłkarze Pogoni Szczecin wykazali się w poniedziałkowy wieczór wielkim hartem duch. Portowcy odrobili dwa gole straty w meczu z Koroną Kielce i zdołali na koniec dobić rywala wygrywając ostatecznie (3:2). Nic więc dziwnego, że trener Czesław Michniewicz był po końcowym gwizdku bardzo zadowolony.
Czesław Michniewicz był zadowolony z reakcji swoich piłkarzy (foto: Ł.Skwiot)
Dreszczowiec w Szczecinie! Pogoń dogoniła Koronę – KLIKNIJ!– Jestem w innym nastroju. Mecz zaczął się fatalnie wyglądaliśmy blado i słabo. Zanim padły gole, nasza gra się nie kleiła, nie wiem dlaczego. Będziemy to analizować, bo zaczęliśmy niemrawo, bez elementu zaskoczenia – komentował po spotkaniu.
Michniewicz przyznał, że jego drużyna potrzebowała jakiegoś pozytywnego bodźca, by wrócił do meczu i tak też się stało. – Wiedzieliśmy, że jeśli zdobędziemy bramkę na 1:2, może być jak w Podbeskidziu. Trzeba było uwierzyć, że można strzelić 3 gole w 45 minut. Podziałało.
– Już w 49. minucie Dwaliszwili mógł zdobyć bramkę. Silna ławka także zdecydowała o wygranej. Każdy zawodnik, który wszedł, coś wniósł do gry. Cieszę się, każdy był ważny. Uciekliśmy Koronie i innym zespołom. Jeszcze nic nie wygraliśmy w tym sezonie. W piątek jedziemy na trudny mecz. Czasu jest niewiele. Musimy wyciągnąć wnioski, żeby dobrze zagrać w Gliwicach – zakończył.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Pogoń Szczecin