Michał Koj przez cały mecz z Legią grał z urazem
Michał Koj wystąpił w sobotnim meczu z Legią Warszawa i miał swój wkład w efektownym zwycięstwie Górnika Zabrze. Jak się okazało, obrońca 14-krotnych mistrzów Polski praktycznie od początku zawodów grał z kontuzją.
Już w piątej minucie Koj został brutalnie zaatakowany przez Guilherme i doznał urazu kostki, która mocno spuchła i pojawił się na niej krwiak. Piłkarz mimo bólu zacisnął zęby i dzielnie odpierał ataki Legii, wytrzymując na boisku do 80. minuty.
Sam zainteresowany przyznał po meczu, że na więcej nie wystarczyło mu już sił. – Dłużej nie dało rady – powiedział Koj, którego cytuje katowicki „Sport”.
23-latek trafił do Zabrza podczas letniej przerwy po rozwiązaniu swojej umowy z Ruchem Chorzów. W sparingach obrońca należał do kluczowych zawodników w zespole Marcina Brosza, a swoją dobrą formę potwierdził podczas wspomnianego meczu z Legią Warszawa.
gar, PiłkaNożna.pl