W pierwszym sobotnim meczu Ekstraklasy Korona Kielce zmierzy się z Rakowem Częstochowa.
Jakub Żubrowski odcierpiał kartkową pauzę i będzie do dyspozycji trenera Smyły.
Koroniarze w pierwszej rundzie sezonu nie mieli przesadnie wielu powodów do radości. Kiepskie wyniki doprowadziły do zmiany trenera. Na kieleckiej ławce zasiadł
Mirosław Smyła, który potrzebował czasu, aby dotrzeć do swojej nowej drużyny. Korona nadal jest w strefie spadkowej, jednak w ostatnich dwóch meczach zanotowała zwycięstwo i remis.
W poprzednim sezonie Smyła z powodzeniem pracował w I lidze. To on pomógł w cudownym uratowaniu Wigier Suwałki przed spadkiem. 50-letni szkoleniowiec miał więc okazję dobrze poznać Raków, który rządził na zapleczu ekstraklasy. – Raków to zespół biegający, potrafiący grać w piłkę, mający pomysł na grę. Widać tutaj rękę trenera, tych wiele lat jego pracy w klubie. To jest niesamowity handicap, że można mieć zespół przez taki długi okres, doszlifować go, stąd nieprzypadkowy był ich awans oraz to, że teraz punktują. Szanujemy rywala, ale gramy na własnym stadionie i po tych dwóch tygodniach przerwy chcemy siebie zadowolić, aby ten kolejny egzamin został zdany pozytywnie – powiedział Smyła na łamach klubowej strony.
Raków ma siedem punktów przewagi nad Koroną. Przy potencjalnym zwycięstwie może wskoczyć do grona ligowych średniaków, którzy nie muszą oglądać się za siebie co kolejkę. W ostatnich dniach o Rakowie było głośno ze względów pozasportowych.
Beniaminek z Częstochowy jest zmuszony rozgrywać swoje domowe mecze w Bełchatowie. To miał być stan przejściowy, ponieważ celem był powrót na stadion przy Limanowskiego. Obiekt należy do miasta, więc to do władz Częstochowy należał kolejny krok. Jak na razie trwa przeciąganie liny. W sprawę zaangażował się prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Najgorszy scenariusz przewiduje wykluczenie z ekstraklasy z powodów infrastrukturalnych. – To jest absolutnie kluczowy moment. Rozstrzygnie się, czy miasto będzie dalej szukało jakichś pieniędzy zewnętrznych, także ministerialnych, bo wiadomo, że przy obecnym budżecie finansowanie własne jest utrudnione ze względu na sytuację Częstochowy. Wtedy całość projektu mogłaby być realizowana zgodnie z założeniami z pierwszego przetargu – stwierdził Wojciech Cygan, sternik Medalików. – Jeśli nie, to być może należałoby z tego wszystkiego wyciągnąć jakąś lekcję i ograniczyć inwestycje do absolutnego minimum i w ten sposób przystosować obiekt do wymogów ekstraklasy. Wydaje mi się, że jest to temat, który może się rozstrzygnąć już w najbliższych dniach – kontynuował.
Raków zaczął sezon w ekstraklasie od falstartu, ale później stanął na nogi. Podopieczni Marka Papszuna na inaugurację ligi przegrali 0:1 z Koroną po golu Adnana Kovacevicia z rzutu karnego. – Pierwszy mecz z Koroną Kielce był dla nas wejściem do gry w Ekstraklasie. Nie powiodło nam się tak, jak tego chcieliśmy. Teraz chcemy pokazać się ze zupełnie innej strony i zrewanżować za wcześniejszą porażkę. W starciu z Koroną zagramy o zwycięstwo – zapowiedział Kamil Piątkowski na stronie rakow.com.
Początek meczu o 15:00. Sędzią będzie
Tomasz Musiał.
PilkaNozna.pl