Mecz się odbył. Cracovia – Arka bez goli
W ostatnim meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia podejmuje Arkę Gdynia.
Na zakończenie trzeciej serii gier spotkały się zespoły, które na początku sezonu rozczarowują. Cracovia w pierwszych meczach przegrała ze Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań, choć trzeba podkreślić, że był to mecze wyjazdowe. Arka Gdynia nie strzeliła zaś jeszcze nawet jednego gola. Najpierw bezbramkowo zremisowała z Wisłą w Krakowie, a następnie przegrała 0:2 z Jagiellonią Białystok.
Druga w tym sezonie podróż Arki do Krakowa okazała się być dość skomplikowana. Ze względu na błąd organizacyjny piłkarze trenera Zbigniewa Smółki zamiast polecieć na mecz samolotem, odbyli znacznie dłuższą i mniej komfortową podróż autobusem.
W zespole gości zaś Michał Probierz pozmieniał nieco skład. W drużynie zadebiutuje pozyskany z Pogoni Szczecin Cornel Rapa, a po raz pierwszy w wyjściowym składzie znaleźli się Elady i 19-letni Sebastian Strózik.
Początek meczu stał na niskim poziomie, zwłaszcza, że gra często była przerywana. Sporo czasu trwało opatrywanie Gerarda Olivy, który z grymasem olbrzymiego bólu zszedł z boiska, ale po kilku chwilach na nie wrócił. Pomocy potrzebował również Andrij Bohdanow.
W 20. minucie po świetnym podaniu Rapy dobrą okazję miał Elady, ale Hiszpan nieczysto trafił w piłkę i zmarnował tę szansę.
Po kolejnym kwadransie bezbarwnej gry odnowił się uraz Olivie i tym razem musiał zostać zmieniony. Na boisku zastąpił go Filip Piszczek. Chwilę potem doskonale z prawej strony Arki zacentrował Damian Zbozień, lecz Nabil Aankour głową spudłował.
Pierwszy raz blisko gola było dopiero w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry. Po dośrodkowaniu Bohdanowa z rzutu rożnego główkował Aleksandyr Kolew, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
W drugiej połowie piłkarze grali nieco żwawiej, mieli więcej przestrzeni w środku boiska, ale nadal nie potrafili stworzyć stuprocentowej okazji. Próbowali raczej strzałów z dystansu, jak np. Rapa czy Michał Janota.
Na dobrą akcję kibice czekali do 82. minuty. Wówczas Rapa zacentrował na głowę Javiera Hernandeza, który uderzył pod poprzeczkę, ale wyjątkowo efektowną paradą popisał się Pavels Steinbors.
W 90. minucie w słupek strzelił jeszcze Kolew i był to już koniec emocji w tym spotkaniu.
Arka wciąż nie zdobyła w tym sezonie bramki, ale dzięki dwóm remisom w Krakowie ma dwa punkty. Cracovia zaś dopiero dziś wywalczyła jeden punkt, który nie pozwolił jej nie opuszczenie przedostatniego miejsca w tabeli.
band, PilkaNozna.pl