Mbappe, Haaland czy jednak Lewandowski?
Nie, nie przenieśliśmy się w czasie do 2014 roku, kiedy to Real Madryt był zainteresowany usługami Roberta Lewandowskiego. Siedem lat później temat wrócił niczym bumerang, jednak tym razem nasz napastnik nie jest już celem transferowym nr 1 dla Królewskich.
Zostanie czy odejście? (fot. Łukasz Skwiot)
Jak wynika z informacji dziennika „AS” Florentino Perez zamierza w lecie wzmocnić swój zespół zawodnikiem z najwyższej półki. Faworytem prezydenta Realu Madryt jest Kylian Mbappe, a za plecami Francuza znajduje się inny znakomity snajpera – Erling Haaland.
Obaj zawodnicy są młodzi i niezwykle utalentowani, jednak przeprowadzenie ich transferów może okazać się ponad siły Królewskich. Za każdego z nich należałoby zapłacić około 130-150 milionów euro, a dodatkowo zarezerwować odpowiednie środki na pensje i prowizje dla agentów.
Czy klub, który wyjątkowo mocno odczuł skutki pandemii i braku kibiców na trybunach, byłoby stać na tak potężny wydatek?
Wspomniane źródło donosi, że Perez jest przygotowany na najgorszy scenariusz i ma plan awaryjny, właśnie w postaci Roberta Lewandowskiego. Doświadczony Polak także miałby spore wymagania finansowe, ale jego transfer całościowo byłby znacznie tańszy.
Aktualnie wartość napastnika szacuje się na około 70 milionów euro. Dla Bayernu Monachium taka oferta byłaby kusząca i pozwoliłaby na w miarę łagodne przeprowadzenie zmiany na pozycji lidera drużyny i pierwszego strzelca. Także bowiem z Bawarczykami łączy się Haalanda, ale jego transfer mógłby zostać przeprowadzony wyłącznie po wcześniejszym odejściu Lewandowskiego.
Przypomnijmy, że oprócz Realu Madryt, 32-latek był na przestrzeni kilkunastu ostatnich dni łączony z klubami angielskimi – Chelsea oraz Manchesterem United.
gar, PiłkaNożna.pl