Marcin Brosz: To nie jest przypadek
Po ostatnim gwizdku arbitra, na ławce trenerskiej Piasta nastąpiła prawdziwa eksplozja radości. Niebiesko-czerwoni w końcówce meczu, odwrócili losy wydawało się przegranego spotkania z Zagłębiem i strzelając dwa gole, zgarnęli komplet punktów. Trener „Piastunek” na konferencji prasowej powiedział, że najpiękniejszym widokiem jaki zobaczył po meczu był szczery, szeroki uśmiech na twarzy Kamila Wilczka, zdobywcy jednej z bramek.
– Piłka jest naszą pasją i czymś co robimy całe życie. Trenujemy, ćwiczymy i dzisiaj jak zobaczyłem po meczu uśmiech Kamila Wilczka to był naprawdę pozytywny widok. Tym, co dzisiaj zrobił sprawił nam, sobie i swojej rodzinie wiele radości. Ten szczery uśmiech stanowił bardzo szczęśliwą puentą dla nas. Kamil już w meczach sparingowych był przymierzany do pozycji wysuniętego napastnika. Rolę, którą u nas spełniał Tomas Docekal i Marcin Robak, dziś przejął właśnie Kamil – nie krył radości Brosz.
– Warto przychodzić na Okrzei, żeby zobaczyć takie mecze. Dziękujemy za wsparcie kibiców, w to, że nas wierzą do samego końca i widać, że razem tworzymy jeden zespół. Po raz kolejny straciliśmy jako pierwsi bramkę. Nie dążymy do tego i pracujemy nad tym. To nie jest przypadek, musimy zrobić wszystko, żeby od samego początku narzucać w tempo, ponieważ zbyt długo wchodzimy w mecz. Piłka jest grą błędów i zdarzają się one wszystkim. Jan Polak go popełnił, ale potem już grał bezbłędnie. Najważniejsze, że wyciągnął wnioski z i tej perspektywy patrzymy na jego występ – stwierdził opiekun gliwiczan.
PilkaNozna.pl
źródło: piast-gliwice.eu