Manuel Arboleda specjalnie dla „PN”
Nikt lepiej od Manuela Arboledy nie zna piłkarskiego potencjału zarówno Polski, jak i Kolumbii. Przez osiem lat Kolumbijczyk był piłkarzem Zagłębia Lubin i Lecha Poznań, a po zakończeniu kariery wrócił do swojej ojczyzny, choć przy każdej okazji powtarza, że w jego sercu ważne miejsce zajmuje również Polska.
ROZMAWIAŁ JERZY CHWAŁEK
– Reprezentacja Polski w drugim meczu na mistrzostwach świata zagra z Kolumbią.
– Byłem wielokrotnie pytany o szanse obu drużyn – mówi specjalnie dla „PN” Manuel Arboleda. – Trudno mi wskazywać, kto wygra – Kolumbia jest moją ojczyzną, w Polsce spędziłem wiele lat i noszę ją w sercu.
– Kolumbia od poprzedniego mundialu, w którym dotarła do ćwierćfinału, utrzymuje wysoki poziom, co potwierdziła dwukrotnie w Copa America. Od dawna wasza reprezentacja nie miała tak dobrego okresu.
– Od kiedy w 2012 roku reprezentację objął Jose Pekerman, wiele się zmieniło. Dzięki niemu powróciliśmy cztery lata temu do finałów mistrzostw świata, po 12-letniej przerwie. Buduje konsekwentnie ten zespół. Robi to na bazie dobrej atmosfery w drużynie i wzajemnego zaufania. Drużyna gra dobrze i stabilnie, dlatego z zainteresowaniem czekam na jej występ w Rosji.
– Jesteście silniejsi niż cztery lata temu?
– Uważam, że tak. W zespole jest Radamel Falcao, którego nie było w Brazylii. Wzmocni naszą siłę w ofensywie. Kilku piłkarzy jest bardziej doświadczonych dzięki występowi na poprzednim mundialu, a Pekerman dodaje im wiary w to, że mogą osiągnąć sukces.
– Takich piłkarzy jak James Rodriguez, Juan Cuadrado czy David Ospina już dobrze znamy. Kto może być zaskoczeniem w drużynie?
– Trudno mi powiedzieć. Myślę, że ci wymienieni oraz Falcao i Carlos Sanchez będą głównymi ogniwami kadry.
(…)
– Uciekłeś trochę od poprzedniego pytania: czy ktoś ze sztabu kadry Kolumbii pytał ciebie o Lewandowskiego?
– Jedna osoba, będąca blisko kadry, pytała mnie o Lewego. Co mogłem powiedzieć nowego? Wiadomo, że Lewandowski to superpiłkarz i jest gwiazdą drużyny, a reprezentacja Polski to mocny kolektyw
(…)
CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (25/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”