Malarz: Ręce opadają, co roku to samo
– Ręce opadają, co roku to samo – powiedział po meczu ze Spartakiem Trnawa Arkadiusz Malarz. Bramkarz Legii Warszawa uchronił swój zespół przed blamażem, ale na wysokości zadania nie stanęli jego koledzy, co zakończyło się bolesną porażkę mistrzów Polski w eliminacjach Champions League.
Arkadiusz Malarz nie zna powodów słabej postawy Legii (fot. Łukasz Skwiot)
Legioniści zawiedli na całej linii i chociaż przed spotkaniem ze Spartakiem uznawano ich za faworytów, to nie podołali zadaniu i przed rewanżem znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu.
Wspomniany Malarz robił co mógł i chociaż wybronił kilka groźnych strzałów, to i tak został dwukrotnie pokonany. Po ostatnim gwizdku bramkarza pojawił się przed kamerą TVP Sport, nie ukrywając swojego ogromnego rozczarowania. – Liczę, że szybko obudzimy się z tego letargu i zdołamy uratować ten dwumecz – stwierdził.
– Nie potrafię tego wszystkiego wytłumaczyć – kontynuował doświadczony bramkarz. – Przed każdym kolejnym sezonem sobie powtarzamy, że trzeba zacząć inaczej, a i tak ciągle jest to samo – zakończył.
Porażka (0:2) przed własną publicznością oznacz, że Legię Warszawa czeka niezwykle trudna przeprawa w rewanżu. Jeśli mistrz Polski ma awansować do III rundy kwalifikacji, będzie musiał zagrać o niebo lepiej niż przy Łazienkowskiej.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. TVP Sport