Przejdź do treści
Magiczna siedemnastka. Trzeci tenor

Ligi w Europie Świat

Magiczna siedemnastka. Trzeci tenor

Vinicius Junior jak Gabriel Jesus i Neymar? Tak przynajmniej wygląda zestawienie ich osiągnięć, zanim skończyli 18 lat. Brazylijskie media pompują temat, bo wygląda na to, że jego talent za chwilę eksploduje.

BARTŁOMIEJ RABIJ


Po klęsce na ostatnim mundialu i w Copa America 2015 Brazylia jawiła się jako kraj bez utalentowanych napastników. Neymar i koniec świata. Prawie jak Polska z Robertem Lewandowskim i czeredką średniaków. Jednak od sezonu 2015-16 drgnęło! Roberto Firmino strzela gole jak na zawołanie, a na radarze pojawiła się cała armia młodych wilków od rocznika 1996 wzwyż. Grupie młodziaków przewodzi Gabriel Jesus z Manchesteru City, chociaż David Neres z Ajaksu Amsterdam czy Richarlyson z Watfordu i Malcom z Bordeaux też nieźle prezentują się w europejskich ligach. Tylko Gabriel po nieudanych epizodach w Interze Mediolan i Benfice Lizbona wrócił na tarczy do ojczyzny. Za to wypłynął kolejny talent klasy międzynarodowej, Vinicius Junior. Kariera tego ostatniego coraz bardziej przypominać zaczyna dokonania Neymara i Gabriela Jesusa w jego wieku, toteż portal FootyStats przygotował zestawienie osiągnięć tercetu napastników, którzy być może już za 15 miesięcy wspólnie zagrają podczas Copa America 2019 w… Brazylii.

Najwyżej na świecie

Neymar w wieku 17 lat zadebiutował wśród zawodowców. Rok później część mediów domagała się jego powołania do kadry na mistrzostwa świata w RPA. W reprezentacji pojawił jednak dopiero po przegranym mundialu, za kadencji już Mano Menezesa. Dwa lata później był pierwszoplanową postacią drużyny narodowej. Gabriel Jesus w wieku 17 lat jeszcze ganiał w juniorach Palmeiras Sao Paulo. Kariera przyspieszyła po młodzieżowym pucharze stanu Sao Paulo, największym turnieju tego typu w Ameryce Południowej. Talent młokosa eksplodował, ale jego ówczesny trener Oswaldo de Oliveira i tak nie chciał go w 27-osobowej kadrze. Dopiero osobista interwencja prezydenta klubu spowodowała dokooptowanie go do składu. Chwilę później zawodnik strzelał gole, czarował zwodami i pomógł zdobyć Puchar Brazylii drużynie Palmeiras. W wieku 18 lat miał już oferty z bogatych klubów europejskich, a w czerwcu 2016 roku o mały włos nie pojechał na Copa America Centenario. Do szczęścia zabrakło wizy do Stanów Zjednoczonych…

Viniciusa Juniora do reprezentacji jeszcze nikt nie przymierza, ale jeśli Brazylia mundialu w Rosji nie wygra, to klakierów nie zabraknie. W końcu gra w słynnym Flamengo z miasta Rio de Janeiro, gdzie siedziby mają wszystkie stacje radiowe i telewizyjne Brazylii. Czas przyjrzeć się zatem młodziakowi, za którego Real Madryt dał 45 milionów euro, a kolejne miliony zapłacić będzie musiał, jeśli zawodnik wyrobi odpowiednią normę meczów. 17 lat to w Brazylii magiczny wiek. Tyle miał, kiedy debiutował w reprezentacji, Pele, i tyle miał Ronaldo. Współczesne młokosy mają więc do kogo równać, a poprzeczka wisi najwyżej na świecie.

(…)


CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (13/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”




Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024