Madej ujawnia, dlaczego Bełchatów mierzy w 15 miejsce…
PGE GKS Bełchatów w miarę udanie rozpoczął rundę wiosenną, bo nie tylko zremisował wszystkie trzy mecze, co zapewniło połowę zdobyczy punktowej z jesieni, ale na dodatek nie stracił bramki. Ostatni zespół tabeli zbiera pochwały za demonstrowany styl, nieubłagane fakty są jednak takie, że z kolejki na kolejkę ekstraklasa coraz bardziej odjeżdża z Bełchatowa.
Łukasz Madej (tu jeszcze w koszulce Śląska) ma o czym myśleć
Najświeższe doniesienia z T-Mobile Ekstraklasy na PilakNożna.pl – KLIKNIJ!– Fakty są też takie, że punktujemy w każdym meczu, i to wcale nie kopiąc piłki po autach – prezentuje zupełnie odmienna ocenę w rozmowie z „PN” jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Bełchatowa, Łukasz Madej. – Gdybyśmy wygrali dwa z trzech rozegranych dotąd meczów, nikt nie miałby prawa się pogniewać. A to oznacza, że mamy coś do zaproponowania. Tak naprawdę zaledwie sześć punktów wywalczonych jesienią już po pierwszej rundzie ustawiło nas w sytuacji mission impossible. Tymczasem nie poddaliśmy się, robimy swoje. I tylko tabelą specjalnie się nie przejmujemy, bo umówiliśmy się z trenerem Kamilem Kieresiem, że ranking zaczniemy oglądać dopiero 1 czerwca.
– Macie zakaz analizowania sytuacji w tabeli?
– Nie, ale teraz nie ma sensu zaprzątać sobie nią głowy. Kolejne oczka łapiemy regularnie, a może ktoś się potknie wiosną, tak jak my i Podbeskidzie jesienią? Poza tym nie wiadomo, jak będzie z licencjami. I może się okazać, że warto walczyć także o piętnastą pozycję w tabeli, bo ona też coś da.
– OK. Tylko na jakiej podstawie zakłada pan, że Bełchatów spełni wymagania licencyjne? Przecież to klub z ogromnymi problemami.
– O ile mi wiadomo, GKS miał jedynie problemy z byłymi zawodnikami, z którymi podpisał ugody. Klub nie ma żadnych niespłaconych zobowiązań wobec ZUS i urzędu skarbowego, do infrastruktury też na pewno nikt z Komisji Licencyjnej się nie przyczepi.
– Ile wypłat zalega panu na dziś Bełchatów?
– Jedną. 10 marca miała być wyrównana, ale że data przypadła w niedzielę, to mam nadzieję, że w poniedziałek pójdą przelewy z zaległą i obecną pensją.
rozmawiał Adam Godlewski
foto: Łukasz Skwiot