LM: Przed dwumeczem Monaco z Juventusem
Po siedmioletniej przerwie przedstawicielowi Ligue 1 udało się dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów. Celem AS Monaco jest teraz wyrównanie najlepszego osiągnięcia klubu z 2004 roku, a więc awans do finału tych rozgrywek.
ŁUKASZ KONSTANTY
W latach 1992-97, a więc w czasach gdy w Lidze Mistrzów mogły uczestniczyć jedynie najlepsze drużyny z kraju, tylko raz zdarzyło się, by przedstawiciela Francji zabrakło w gronie czterech najlepszych zespołów. Stało się tak w sezonie 1996-97, a wyłamało się AJ Auxerre. Klub, w którym w późniejszych latach występował m.in. Tomasz Kłos, rywalizację w Champions League zakończył w ćwierćfinale. Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy dopuszczono do rozgrywek najpierw wicemistrzów najlepszych lig, a następnie ich trzecie i czwarte zespoły. Oto w ciągu ostatnich dwudziestu lat zaledwie cztery (!) razy zespół rywalizujący w Ligue 1, a więc lidze plasującej się zazwyczaj na piątej lub szóstej pozycji w Europie, zdołał przebrnąć fazę ćwierćfinałową. Stopniowo wprowadzane zmiany dały się więc we znaki nie tylko klubom z mniej znaczących lig, ale także z – wydawałoby się – jednej z czołowych, za jaką uważana była francuska, mogąca przecież wystawić obecnie aż trzech przedstawicieli, w tym jednego w eliminacjach.
(…)
Turyński mur
Francuskie media potyczkę obydwu drużyn traktują przede wszystkim jako rewanż za rywalizację sprzed dwóch lat. Wówczas to w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Stara Dama po zwycięstwie 1:0 u siebie (po golu z rzutu karnego Arturo Vidala) i wyjazdowym remisie 0:0 awansowała do dalszych gier (obydwie drużyny rywalizowały również ze sobą w półfinale LM w sezonie 1997-98 i również to Juventus po porażce 2:3 i wygranej 4:1 okazał się zwycięzcą dwumeczu). – Choć od rywalizacji z 2015 roku nie minęło wiele czasu, oba zespoły, a zwłaszcza Monaco, mocno się zmieniły. Naprzeciw doświadczenia Juventusu stanie młodzieńczy entuzjazm i radość z gry Monaco – twierdzi Białas, zauważając, że piłkarze z Ligue 1 rywalizowali przez dziewięć miesięcy na trzech frontach – w lidze, pucharze i Lidze Mistrzów, a dla wielu z nich to pierwszy tak bardzo intensywny sezon.
Oceniając poszczególne pozycje obydwu ekip łatwo zauważyć, że zdecydowanie lepiej włoski zespół wypada w formacjach obronnych, z kolei Monaco imponuje większym polotem w akcjach ofensywnych. Ale po kolei: Gianluigi Buffon kolejnymi występami udowadnia, że wciąż jest jednym z lepszych golkiperów w Europie, mając za plecami takiego fachowca defensorzy Juve czują się znacznie pewniej. Klasa, doświadczenie, spokój – to wszystko cechuje turyńskiego bramkarza. Takiego luksusu nie mają za to obrońcy Monaco. Etatowy golkiper – Danijel Subasić – bywa nieprzewidywalny. W jednym meczu potrafi zatrzymać rywali w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach, by w kolejnym popełniać szkolne błędy niczym debiutujący w najwyższej klasie rozgrywkowej junior. Koledzy z pola przed każdym meczem mają pełne prawo głowić się, czy aby ich ostatnia ostoja wyjdzie na spotkanie odpowiednio skoncentrowana i zagra tak, jak wszyscy by sobie tego życzyli.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (18/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”