Liga Narodów: Islandia wciąż bez zwycięstwa
Dania ograła Islandię 2:0 w trzeciej serii gier bieżącej edycji Ligi Narodów. Gracze z położonego najdalej na północny-zachód państwa w Europie wciąż czekają na premierowe zwycięstwo w rzeczonych rozgrywkach.
Christian Eriksen zanotował trzydziestego trzeciego gola w barwach narodowej reprezentacji. (fot. Reuters)
Powiedzieć, że piłkarska reprezentacja Islandii źle radzi sobie w Lidze Narodów, to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Piłkarze prowadzeni przez
Erika Hamrena w rzeczonych rozgrywkach rozegrali siedem meczów. I wszystkie przegrali. Dzisiejszego wieczora w rolę ich pogromców wcielili się gracze rodem z Danii.
Niemal nieprzerwanie od pierwszego do ostatniego gwizdka szwedzkiego sędziego Bojana Pandzicia przebieg boiskowych wydarzeń był dyktowany przez przyjezdnych z Półwyspu Jutlandzkiego. Duńczycy wyraźnie dominowali nad Islandczykami i kwestią czasu było znalezienie się futbolówki między słupkami bramki.
Po raz pierwszy tak się stało tuż przed przerwą. W czterdziestej piątej minucie Simon Kjaer oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Hannes Halldorsson zdołał skutecznie interweniować, lecz sparowana przez niego piłka odbiła się jeszcze od nogi jego kolegi z drużyny – Ragnara Sigurdssona – i przeturlała się za linię bramkową.
Chwilę po zmianie stron ekipa dowodzona przez Kaspera Hjulmanda podwyższyła prowadzenie. Wszystko za sprawą niezastąpionego Christiana Eriksena, który popisał się indywidualnym rajdem samotnie przemierzając niemal całe boisko. Widowiskową akcję zwieńczył wygranym pojedynkiem sam na sam z bramkarzem.
Ostateczny rezultat spotkania ustalił w sześćdziesiątej pierwszej minucie Robert Skov. Grający na co dzień w niemieckim Hoffenheim pokazał swoje niemałe umiejętności snajperski, oddając strzał na linii szesnastego metra tuż pod poprzeczkę w przysłowiowe okienko.
Jan Broda