Legia wyszarpała awans w Pucharze Polski
Legia
Warszawa została trzecim ćwierćfinalistą Fortuna Pucharu Polski.
Drużyna prowadzona przez Czesława Michniewicza po wyrównanym boju
pokonała 3:2 Łódzki Klub Sportowy na wyjeździe.
Wtorkowe
spotkanie rozgrywane w Łodzi rozpoczęło się po myśli faworytów.
Legii wystarczył kwadrans, aby wyjść na prowadzenie. Wynik
rywalizacji otworzył Bartosz Slisz, który oddał strzał zza pola
karnego, piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i wpadła
do bramki strzeżonej przez Arkadiusza Malarza.
Wydawało
się, że Wojskowi pójdą za ciosem i po szybko strzelonym golu będą
w stanie zadać pierwszoligowcowi następne ciosy. Tak się jednak
nie stało. ŁKS
cierpliwie pracował na wyrównującą bramkę i krótko przed
przerwą postawił na swoim. W 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu
rożnego piłkę do siatki skierował stoper Jan Sobociński.
Druga
połowa miała podobny przebieg. Legia szybko wyszła na prowadzenie,
a potem je straciła. W 49. minucie wprowadzony na boisko w przerwie
Luquinhas popisał się efektownym rajdem przez pół boiska,
zakończonym precyzyjnym strzałem.
Gospodarze
znów pokazali charakter. ŁKS potrzebował zaledwie siedem minut,
aby odrobić stratę. Duży błąd popełnił bramkarz Cezary Miszta,
który wypuścił piłkę z rąk, kierując ją wprost pod nogi
Piotra Janczukowicza. Debiutujący w łódzkim zespole pomocnik nie
zmarnował doskonałej szansy.
Ostatnie
słowo w tym starciu należało jednak do mistrzów kraju. O wygranej
i awansie Legii przesądziła akcja duetu rezerwowych. W 82. minucie
Luquinhas dobrze zagrał do Tomasa Pekharta, a ten posłał piłkę
do bramki Malarza.
Czeski
napastnik nie dotrwał jednak na boisku do końcowego gwizdka.
Zaledwie 120 sekund po strzeleniu gola Pekhart został odesłany
do szatni za kopnięcie bez piłki Macieja Dąbrowskiego.
Oba
zespoły kończyły spotkanie w dziesiątkę. Krótko przez upływem
regulaminowego czasu gry czerwoną kartkę za brutalny faul obejrzał hiszpański
pomocnik ŁKS, Pirulo.
kwit,
PiłkaNożna.pl