Finalizacja transferu Jarosława Niezgody znajduje się na ostatniej prostej. Legia Warszawa musi więc zintensyfikować poszukiwania nowego napastnika.
Czas Niezgody w Legii dobiega końca.
Trener Aleksandar Vuković słusznie twierdzi, że potrzebuje w kadrze dwóch równorzędnych napastników. Po odejściu Niezgody jedynym gwarantującym określony poziom jest Jose Kante. W kadrze Legii są również młodzi i utalentowani napastnicy, jednak nie gwarantują pewności w walce o mistrzostwo Polski.
„Przegląd Sportowy” twierdzi, że potencjalnym następcą Niezgody jest król strzelców szwedzkiej ekstraklasy – Mohamed Buya Turay. Prawa do 25-letniego napastnika ze Sierra Leone posiada Sint Truidense, ale liga belgijska przerosła go. Zdecydowanie lepiej radził sobie w Szwecji, gdzie zasłużył na uznanie. Jego umowa z belgijskim klubie obowiązuje do końca sezonu 2020-21.
To nie jedyny napastnik, który w zimowej przerwie był wiązany z Legią. Media donosiły o zainteresowaniu m.in.: Denisem Alibecem, Omranem Haydarym, Jakubem Świerczokiem czy Petarem Skuleticiem.
Niezależnie od tego, kto przyjdzie do Legii można spodziewać się, że czeka go trudne zadanie. PKO BP Ekstraklasa niedługo wraca do gry, a potencjalny następca Niezgody będzie musiał wejść do nowej drużyny bez okresu przygotowawczego.