Legia pewnie prowadziła, ale mecz został przerwany
Legia Warszawa potrzebowała zaledwie remisu w Poznaniu, aby zapewnić sobie mistrzostwo Polski. Stołeczny zespół nie zawiódł i na terenie odwiecznego rywala rozegrał bardzo dobre zawody. Niestety na koniec oglądaliśmy skandaliczne sceny z udziałem pseudokibiców.
(fot. Piotr Kucza/400mm.pl)
Wszystko na temat Ekstraklasy – KLIKNIJ!
Lech Poznań miał również mistrzowskie ambicje w tym sezonie. Przez długi czas wydawało się, że Kolejorz będzie w stanie osiągnąć ten cel. Jednak w finałowej fazie sezonu zespół ze stolicy Wielkopolski zaczął grać fatalnie i przed dzisiejszym meczem nie miał już żadnych szans na mistrzowski tytuł.
Z kolei Legii mogła zagrozić tylko Jagiellonia Białystok. Stołeczny zespół straciłby mistrzostwo tylko w momencie porażki w Poznaniu oraz zwycięstwa Jagi w starciu z Wisłą Płock.
Jednak od początku spotkania większą determinacją wykazywali się przyjezdni. Na pierwsze trafienie nie musieliśmy długo czekać, ponieważ Legia wyszła na prowadzenie już w 9. minucie. Fatalny błąd zanotowała defensywa Kolejorza i piłkę otrzymał Radović. Doświadczony pomocnik świetnie dograł do Antolicia, który w sytuacji sam na sam uderzył w kierunku dalszego słupka dając prowadzenie przyjezdnym.
Pierwsza część meczu zakończyła się minimalnym prowadzeniem Legii. Zespół ze stolicy nie dominował, ale całkiem nieźle kontrolował wydarzenia na boisku. Goście oddali co prawda inicjatywę Lechowi, któremu brakowało precyzji w akcjach ofensywnych. Po pierwszej połowie Legii brakowało już tylko 45 minut do pełnej satysfakcji. W tym samym czasie Jagiellonia Białystok zaledwie remisowała z Wisłą Płock 1:1.
Na drugą część spotkania obydwie drużyny wybiegły bez żadnych zmian personalnych. Od samego początku Legia nie była zainteresowana forsowaniem gry ofensywnej. To Lech operował piłką i miał optyczną przewagę.
W 58. minucie gospodarze mogli w końcu doprowadzić do wyrównania. To wtedy Janicki uderzał z kilku metrów, ale minimalnie spudłował! To była sytuacja, w której piłka powinna powędrować w światło bramki.
W 69. minucie Legia przeprowadziła kolejną skuteczną akcję. Przyjezdni przeprowadzili szybki atak. Szymański bardzo dobrze dograł do Kucharczyka, który oddał bardzo precyzyjne uderzenie. Bramkarz Lecha nie miał szans i Legia prowadziła już 2:0.
Kilka minut później dali o sobie znać pseudokibice Lecha. Na murawę powędrowały materiały pirotechniczne i spotkanie musiało zostać przerwane. Co więcej, pseudokibice chcieli nawet wedrzeć się na murawę i to w końcu im się udało. Przerwa w grze przedłużała się coraz bardziej, a na murawie niezbędna była interwencja dużych sił policyjnych.
Ostatecznie mecz został przerwany, natomiast piłkarze obydwu drużyn musieli zejść do szatni.
gmar, PilkaNozna.pl