Przejdź do treści
Legendy Futbolu: Symbol Milanu, drugi w kadrze, zastrzeżona „3”, czyli Maldini (8)

Ligi w Europie Świat

Legendy Futbolu: Symbol Milanu, drugi w kadrze, zastrzeżona „3”, czyli Maldini (8)

PilkaNozna.pl kontynuuje cykl „Legendy Futbolu”. W każdą środę prezentujemy sylwetkę osobowości ze świata piłki nożnej, która zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii tej dyscypliny. Czas na jednego z najwybitniejszych obrońców w dziejach, który nie tak dawno zakończył piłkarską karierę. Chodzi oczywiście o wielkiego Paolo Maldiniego.

Tak lojalnego piłkarza jak Paolo ze świecą szukać. Całe zawodowe życie oddał jednemu klubowi, praktycznie od debiutu aż po zakończenie kariery był filarem drużyny, jedną z jej najważniejszych postaci i wieloletnim kapitanem.

Największa legenda Milanu

Paolo Maldini urodził się 26. czerwca 1968 roku w Mediolanie jako syn byłego słynnego obrońcy AC Milan, Cesare. Ojciec do szkółki ukochanego klubu posłał go w wieku 10 lat. Maldini junior na początku nie miał łatwego życia, musiał bowiem mierzyć się z łatką syna wielkiego zawodnika rossonerich. Jak się okazało tata Paolo w porównaniu do niego był co najwyżej solidnym defensorem, on sam natomiast stał się symbolem Milanu, jednym z najlepszych obrońców w historii, a wielu Włochów uważa go nawet za najwybitniejszego futbolistę w dziejach kraju.

Niewątpliwie wpływ na jego rozwój i późniejsze cechy przywódcze mieli zawodnicy, z którymi spotkał się na początku przygody w dorosłym zespole Milanu. Szczególnie dojrzał u boku Franco Baresiego, który również całe piłkarskie życie spędził w ekipie czerwono-czarnych.

Pierwszy raz w seniorskiej drużynie rossonerich zagrał w wieku 16 lat i 7 miesięcy w zremisowanym spotkaniu z Udinese na początku 1985 roku. Już w następnym sezonie stał się czołową postacią drużyny i nie oddał miejsca w składzie do zakończenia kariery. W 1988 roku sięgnął po pierwsze mistrzostwo Włoch, a później powtórzył ten wyczyn jeszcze sześć razy (1992, 93, 94, 96, 99, 2004). Skromnie wygląda jego dorobek zdobytych pucharów kraju – w Coppa Italia Milan za jego czasów triumfował tylko raz (w 2003 roku). Zgromadził za to więcej Superpucharów, bo aż 5.

Jeszcze lepiej Maldiniemu wiodło się w europejskich pucharach. Paolo wystąpił aż w 8 finałach Ligi Mistrzów (bądź wcześniejszego Pucharu Europy), wyrównując tym samym rekord Francisco Gento (choć ten ma jeszcze na koncie udział w ostatnim meczu rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharów). Rossoneri dyrygowani przez maestro Paolo aż pięciokrotnie okazywali się najlepsi na kontynencie (1989, 1990, 1994, 2003, 2007). Wydawało się, że ta kolekcja będzie okazalsza, jednak finał z 2005 roku miał niebywały przebieg. Maldini już w 1. minucie otworzył wynik spotkania z Liverpoolem, a do przerwy Hernan Crespo dołożył jeszcze dwa trafienia i podopieczni Carlo Ancelottiego prowadzili już 3:0. Wtedy pamiętamy co się stało – The Reds wrócili do gry i triumfowali w rzutach karnych przy olbrzymiej zasłudze Jerzego Dudka.

Drugi w reprezentacji

Wielkie sukcesy klubowe Maldini potrafił przenieść także na reprezentację, ale z nią nie wygrał najważniejszych trofeów. Do pełnej kolekcji zabrakło mu jedynie mistrzostwa świata i Europy. Już na mundialu w 1990, kiedy Włosi byli gospodarzami, mieli sięgnąć po Puchar Świata FIFA. Szli jak burza aż do półfinału, w którym przegrali pechowo w rzutach karnych z Argentyną. W finale pocieszenia pokonali Anglików i zasłużenie sięgnęli po brąz. Apetyty jednak były dużo większe.

Na następnym mundialu (kiedy Maldini przejął już opaskę kapitańską) Włosi, mimo iż grali dużo gorzej niż cztery lata wcześniej, dotarli do finału. Początek turnieju w USA w ogóle na to nie wskazywał, bo Squadra Azzurra ledwo wyszła z grupy. W dodatku w 1/8 finału niemiłosiernie męczyła się z Nigerią, ale ostatecznie skórę Italii uratował Roberto Baggio. W ćwierćfinale Włosi znaleźli sposób na Hiszpanów, a w półfinale na rewelacyjnych Bułgarów i w taki sposób prześlizgnęli się do konfrontacji o złoto. Tam czekała na nich Brazylia. Sam finał jednak rozczarował, był to chyba najgorszy mecz podsumowujący mistrzostwa świata w historii. Po ciągnącym się jak flaki z olejem regulaminowym czasie i dogrywce sędzia był zmuszony zarządzić konkurs jedenastek. W nich koledzy Maldiniego byli gorsi od Canarinhos i Paolo znów musiał obejść się smakiem.

Pecha miał również w mistrzostwach Europy, gdzie największym laurem jaki osiągnął też było srebro. Szczęście w 2000 roku było bardzo blisko, zwłaszcza, że w półfinale Italia pokonała faworyzowanych gospodarzy – Holendrów. W tamtym meczu cudów w bramce dokonywał jednak Francesco Toldo, który nie dał się pokonać dwa razy z jedenastu metrów w czasie gry i fantastycznie bronił w serii rzutów karnych. W finale z Francją Maldini i spółka byli więc bardzo podbudowani. Prowadzili przez cały mecz, ale w ostatniej minucie doliczonego czasu do dogrywki doprowadził Sylvain Wiltord. W niej złotego gola strzelił David Trezeguet – Francja triumfowała, a Maldini znowu był drugi.

Wtedy dał sobie ostatnią szansę, którą miały być mistrzostwa świata w Korei i Japonii. Włosi na azjatyckim mundialu odpadli w kontrowersyjnych okolicznościach już w 1/8 finału w meczu z współgospodarzami – Koreą Południową. Po tym meczu Maldini oddał opaskę kapitańską i podziękował reprezentacji. Nie doczekał więc złotego medalu globu z 2006 roku, a szkoda, bo w pełni na to zasłużył.

Najwybitniejszy obrońca

W swojej karierze spotkał się z wieloma znamienitymi piłkarzami. Nominalnie był lewym defensorem, z czasem, jak to często bywa, przekwalifikował się na stopera i tworzył znakomitą parę z Alessandro Nestą – zarówno w Milanie jak i reprezentacji. Wiele nauczył się od wspomnianego Franco Baresiego.

Przez całą karierę wielokrotnie był również nagradzany indywidualnie. W 1995 został wybrany piłkarzem roku przez „World Soccer Magazine”, a w 2003 UEFA uznała go najlepszym piłkarzem Ligi Mistrzów. Uważany był także za najwybitniejszego lewego obrońcę lat 90., a po zakończeniu kariery za jednego z najlepszych defensorów w ogóle. W sumie w Serie A rozegrał 647 spotkań (ostatnie 31 maja 2009 roku), a po zawieszeniu butów na kołku klub zastrzegł „3″, numer z którym grał na plecach. Otrzymać go może jedynie jego syn.

Jest także rekordzistą pod względem występów w reprezentacji Włoch, której trykot przywdziewał 126 razy. W meczach międzynarodowych 7-krotnie trafiał do siatki, w tym w spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata w 1998 z Polską (3:0).

Na razie Paolo nie zaczął poważnej przygody trenerskiej, ale Silvio Berlusconi chciałby podobno, żeby przejął stery Milanu. Może więc przed Maldinim kariera szkoleniowa? Jeżeli się na to zdecyduje, życzymy mu żeby była tak owocna jak piłkarska.

Adrian Koliński,
PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 46/2024

Nr 46/2024