Lechia zawiodła na własnym terenie
W kolejnym sobotnim spotkaniu Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmowała Cracovię. Obydwie drużyny przed startem meczu dzieliły w tabeli zaledwie trzy punkty.
Przed dzisiejszym meczem to Lechia zajmowała lepsze miejsce w ligowej stawce. Gdańska drużyna miała trzy punkty przewagi nad szóstą Cracovią. Na finiszu sezonu w górnej części tabeli możliwe są jeszcze spore przetasowania.
Na cztery kolejki przed końcem obydwie drużyny miały jeszcze szanse na zakończenie rozgrywek na podium. Warunek jest jeden – dobra gra w ostatnich meczach i najlepiej zdobycie kompletu punktów.
Dzisiejszy mecz przez pierwszych 45 minut nie zachwycił. Na murawie oglądaliśmy bardzo wiele nieporozumień oraz niedokładnych zagrań. Nie mogło być inaczej – na przerwę zawodnicy obydwu ekip schodzili przy bezbramkowym remisie.
Jednak druga część gry rozpoczęła się od mocnego uderzenia w wykonaniu Cracovii. Przyjezdni wyszli na prowadzenie już w 48. minucie. W podbramkowym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Rafael Lopes, który z bliska wpisał się na listę strzelców.
Lechia nie potrafiła się podnieść po straconej bramce. Kolejny cios zadali w 70. minucie zawodnicy Cracovii. Michal Siplak znalazł się w świetnej sytuacji, której nie mógł zmarnować. 2:0 dla krakowskiego zespołu na 20 minut przed zakończeniem meczu.
Ostatecznie goście w końcówce dorzucili jeszcze jedno trafienie. Cracovia odniosła bardzo ważne zwycięstwo 3:0 w perspektywie walki o czołowe lokaty.
gmar, PilkaNozna.pl