Lechia wypunktowała Piasta
35. kolejka Lotto Ekstraklasy zainaugurowana została dwoma meczami o 18.00. W Niecieczy Bruk-Bet Termalica mierzyła się z Sandecją Nowy Sącz, a w Gliwicach Piast przegrał 0:2 z Lechią Gdańsk.
Michał Nalepa golem w końcówce pierwszej połowy dał Lechii prowadzenie (fot. Grzegorz Radtke/400mm.pl)
35. seria gier rozpoczyna się więc meczami czterech najsłabszych zespołów w lidze. Tym ważniejsze jest więc spotkanie w Gliwicach, które zwycięzcy da względny spokój na dwie ostatnie kolejki. Wygrany będzie miał co najmniej trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i lepszy bilans bezpośrednich meczów z dzisiejszym rywalem. Wprawdzie w przypadku, gdy dwa zespoły mają tyle samo punktów na koniec sezonu najpierw bierze się pod uwagę liczbę punktów zdobytych w fazie zasadniczej, ale po 30. kolejkach i Piast, i Lechia miały właśnie 30 punktów.
Oba zespoły w miniony weekend przegrały istotne mecze z rywalami w walce o utrzymanie. Porażki Lechii z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza i Piasta z Sandecją Nowy Sącz pozwoliły małopolskim drużynom na realne włączenie się do walki o utrzymanie.
Obie drużyny od początku pokazywały dlaczego są w grupie spadkowej, ale też, że zamierzają skupiać się na atakach. Już w szóstej minucie Joel Valencia dośrodkował z prawej strony, Mateusz Szczepaniak przedłużył to zagranie do Sasy Zivca, a Słoweniec w niezłej okazji przestrzelił.
W 17. minucie kapitalną akcję przeprowadzili goście, którzy podaniami bez przyjęcia przedostali się z własnej połowy na pole karne przeciwnika. Po znakomitym podaniu Martina Bukaty okazję miał Valencia, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez Ariela Borysiuka.
Trzy minuty potem Zivec efektownie uderzył z narożnika pola karnego, ale piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Piast miał znaczącą przewagę, ale to Lechia Gdańsk mogła mieć wyborną okazję do zdobycia bramki. Goście domagali się rzutu karnego, za zagranie ręką Aleksandra Sedlara. Sędzia Daniel Stefański uznał jednak, że Serb chował rękę za plecy, a odległość od dośrodkowującego Filipa Mladenovicia do obrońcy Piasta była zbyt mała, by Sedlar mógł zareagować inaczej. Decyzję Stefańskiego potwierdzili wideoasystenci.
W 45. minucie prowadzenie niespodziewanie objęli goście, którzy wcześniej potrafili się wyróżnić tylko mocnym strzałem z dystansu Ariela Borysiuka. Tym razem po rzucie wolnym i zgraniu piłki przez Stevena Vitorię błąd popełnił Marcin Pietrowski, co wykorzystał Michał Nalepa zdobywając pierwszą bramkę w tym sezonie.
W drugiej połowie gospodarze, co zrozumiałe, byli zdecydowanie bardziej zdeterminowani, by zdobyć bramkę. Na dwa kwadranse przed końcem gry Waldemar Fornalik postanowił zaryzykować i obrońcę zastąpić napastnikiem – Karol Angielski zmienił Mikkaela Kirkeskova.
Gospodarze mieli szansę na gola w 67. minucie. Po strzale Angielskiego zza pola karnego Dusan Kuciak odbił piłkę przed siebie i trafiła ona do Szczepaniaka. Ten zacentrował do wbiegającego Angielskiego, ale dżoker Piasta spudłował uderzywszy głową.
Goście zaś odpowiedzieli wyborną szansą po kontrze. Sławomir Peszko znakomitym podaniem uruchomił Flavio Paixao, który wyłożył piłkę Joao Oliveirze, ale strzał Szwajcara obronił Jakub Szmatuła.
W 78. minucie bramkarz Piasta nie miał już szans. Paixao dośrodkował w pole karne, gdzie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Simeon Sławczew przedłużył zagranie do Oliveiry, a ten bez przyjęcia plasowanym strzałem zdobył bramkę na 2:0.
Gospodarzom we wtorek brakowało skuteczności, a kiedy już celnie strzelali, to świetnie spisywał się Kuciak. Słowak kapitalną paradą w końcówce meczu obronił mocne i dość precyzyjne uderzenie Zivca.
Piast Gliwice mimo sporej optycznej przewagi przegrał więc niezwykle ważne spotkanie z Lechią 0:2. Gdańszczanie mają więc już cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, bo Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował z Sandecją Nowy Sącz 1:1. Piast zaś ma tylko punkt przewagi nad drużyną z Niecieczy i dwa nad beniaminkiem Lotto Ekstraklasy.
band, PilkaNozna.pl