Przejdź do treści
Lechia pogrążyła Lecha

Polska Ekstraklasa

Lechia pogrążyła Lecha

Lech przegrał 0:1 z Lechią. To trzecia porażka Kolejorza z rzędu.

Djurdjević musi obawiać się o swoją przyszłość w roli trenera Lecha (foto: Marcin Rajczak / 400mm.pl)

Trener Ivan Djurdjević ma za sobą najtrudniejsze dni w krótkiej trenerskiej karierze. W krótkim odstępie czasu Lech przegrał 0:3 z Pogonią Szczecin oraz 0:1 z Rakowem Częstochowa. Serb dokonał trzech zmian względem porażki z Portowcami. Do jedenastki wskoczyli Maciej Gajos, Robert Gumny (pierwszy występ od maja) oraz Kamil Jóźwiak.

Ze składu Lechii wypadł jedynie kontuzjowany Patryk Lipski. Na jego miejsce wskoczył Jakub Arak, co doprowadziło do zmiany ustawienia z 4-5-1 na 4-4-2.


Piłkarze obu drużyn wyszli na murawę w szalikach w biało-czerwonych barwach. Kibice tuż przed pierwszym gwizdkiem odśpiewali hymn Polski. Problem w tym, że stadion Lecha – pomimo rangi spotkania – świecił pustkami.

W początkowych fragmentach spotkania zarówno Lechowi, jak i Lechii nie można odebrać chęci. Gorzej było z dokładnością i pomysłem na zaskoczenie rywali. W 11 minucie Christian Gytkjaer przestrzelił po dobrym płaskim podaniu Marcina Wasielewskiego. Goście z Trójmiasta odpowiedzieli podobną akcją. W przypadku Lechii o wstrzelenie zadbał Arak, a precyzji przy finalizacji zabrakło Lukasowi Haraslinowi.

W 19 minucie czujność Jasmina Buricia sprawdził Flavio Paixao. Golkiper Lecha złapał futbolówkę z dużym spokojem. Kilka chwil później Portugalczyk spisał się zdecydowanie lepiej. Arak podciął piłkę do kolegi z ataku, a ten oddał mocny i precyzyjny strzał z powietrza.


W 29 minucie Joao Amaral niecelnie przymierzył z rzutu wolnego. Gospodarze domagali się odgwizdania rzutu rożnego, jednak sędzie nie dostrzegł obcierki po głowie stojącego w murze Michała Nalepy. Pięć minut później Portugalczyk kolejny raz dał znać o sobie. Po otrzymaniu piłki od Gytkjaera oddał płaski strzał, który końcami palców poza światło bramki odbił Zlatan Alomerović. Tuż przed końcem pierwszej połowy Jóźwiak nie spodziewał się, że piłka centrowana z rzutu rożnego trafi do niego i oddał nieprzygotowany strzał. Na przerwę Lechia schodziła z prowadzeniem 1:0.

Lech wyszedł na drugą połowę bez zmian, ale jednak odmieniony. Kolejorz w ciągu dziesięciu minut częściej gościł w okolicach pola karnego gości niż przez całą pierwszą odsłonę spotkania. Amaralowi, Gytkjaerowi i Jóźwiakowi brakowało jednak wykończenia. Lechia nie pozostawała dłużna. W 52 minucie Paixao po podaniu Konrada Michalaka miał znakomitą sytuację do zdobycie drugiej bramki, jednak Burić nie dał się pokonać.





W 62 minucie Djurdjević dokonał podwójnej roszady. Dioni i Darko Jevtić zastąpili Jóźwiaka oraz Wasielewskiego. Lech dyktował warunki, ale nie stwarzał klarownych sytuacji. W 71 minucie po składnej akcji Lechii Burić musiał wykorzystać swoje umiejętności do zatrzymania niezłego strzału Haraslina. Lech musiał gonić wynik, ale w jego grze brakowało werwy. Lechia kradła czas i czekała na kontry. Gdańska defensywa nie popełniła żadnego błędu w ostatnich minutach i dowiozła minimalne prowadzenie do końcowego gwizdka.

PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024