Lechia chce się w końcu przełamać w Gdańsku
Na zakończenie sobotnich zmagań w PKO Bank Polski Ekstraklasie przeniesiemy się do Gdańska, gdzie miejscowa Lechia zmierzy się z Górnikiem Zabrze.
Czy Lechia wygra w końcu na swoim boisku? (fot. Grzegorz Radtke / 400mm.pl)
Oba zespoły rozpoczęły tegoroczną część rozgrywek w przeciętnym stylu. Lechia przegrała na swoim terenie z Jagiellonią (0:2), by następnie zremisować z Wartą (1:1). Przełamanie przyszło w spotkaniu z Rakowem (1:0), które mogło uratować posadę trenera Piotra Stokowca.
Jeśli zaś chodzi o Górnik, to ten po remisie z Lechem (1:1), przegrał z Podbeskidziem (1:2), by kilka dni temu pokonać Stal Mielec (2:1). Mimo takich wyników 14-krotni mistrzowie Polski plasują się tuż za podium z widokami na przesunięcie się na trzecie miejsce w tabeli jeszcze podczas tego weekendu.
Wskazanie jednoznacznego faworyta sobotniego meczu wydaje się więc niemożliwe, chociaż warto zwrócić uwagę na to, że Górnik w delegacjach radzi sobie całkiem nieźle. Cztery wygrane z ośmiu wyjazdów to trzeci wynik w całej lidze. W przypadku Lechii domowa forma pozostawia wiele do życzenia. Tylko trzy zwycięstwa w dziewięciu podejściach i cztery kolejne spotkania bez wygranej w Gdańsku to passa, którą piłkarze Stokowca będą chcieli przerwać ze wszelką cenę.
Lechia mierzyła się już w tym sezonie z Górnikiem w tym sezonie. Wrześniowe starcie w Zabrzu gładko wygrali gospodarze, którzy po raz ostatni przegrali z gdańskim rywalem w lutym 2019 roku podczas meczu z Pucharze Polski.
Czy ostatnia wygrana nad Rakowem pozwoli Lechii złapać wiatr w żagle? Głęboko wierzy w to wspomniany Piotr Stokowiec. – Ten impuls był nam bardzo potrzebny, bo wcześniej wykonaliśmy kawał ciężkiej pracy, a nie przekładała się ona na wynik, dlatego cieszę się, że tym razem wygraliśmy. Na pewno pozwoli to zawodnikom odbudować się mentalnie i uwierzyć w tę ciężką pracę, którą wykonaliśmy – powiedział.
– Wierzę, że to jest dopiero początek i będzie to impuls do wygrywania kolejnych meczów i na tym się skupiamy. Na pewno to było bardzo ważne zwycięstwo i teraz chcemy dalej utrzymać to nastawienie, tę koncentrację i sposób gry – dodał.
Wiadomo, że szkoleniowiec Lechii nie będzie mógł w sobotni wieczór skorzystać z usług Zlatana Alomerovicia i Łukasza Zwolińskiego. Dużo więcej powodów do zadowolenia ma Marcin Brosz, który będzie mógł wystawić praktycznie najmocniejszy skład.
Mecz rozpocznie się punktualnie o godzinie 20.00. Transmisję z Gdańska będzie można śledzić na Canal+ Sport oraz Canal+ Sport 3.
gar, PiłkaNożna.pl