Lech Poznań pozostaje liderem PKO Bank Polski Ekstraklasy po 28 kolejce. Kolejorz pokonał 1:0 Wisłę Płock na wyjeździe.
Lech wytrzymał presję i dotrzymał kroku dwóm pozostałym kandydatom do tytułu mistrzowskiego. Zwyciężył Raków, zwyciężyła Pogoń, zwyciężył i Kolejorz. Tym samym w tabeli zostało zachowane dotychczasowe status quo w postaci identycznej liczby punktów i liderowania poznańskiego klubu.
Podopieczni Macieja Skorży nie mieli łatwego zadania. Nafciarze to w ostatnim czasie najlepiej punktujący zespół w lidze, a poza tym w Płocku przed własną publicznością w obecnym sezonie byli zmuszeni uznać wyższość rywala tylko dwukrotnie, co stawia ich w czołówce stawki pod tym względem.
Niemniej jednak Lech, aspirując do miana najlepszego klubu w kraju, musi wygrywać tego rodzaju spotkania z wymagającymi przeciwnikami. I tak też się stało.
Goście ze stolicy Wielkopolski w pierwszym kwadransie atakowali z pasją na bardzo wysokiej intensywności. Tylko centymetry sprawiły, że piłka po uderzeniach z dystansu kolejno Joao Amarala i Radosława Murawskiego nie wylądowała w siatce.
Decydująca dla losów spotkania okazała się akcja z 44. minuty. Michał Skóraś popędził z futbolówką lewą stroną boiska i obsłużył podaniem lepiej ustawionego w polu karnym Dawida Kownackiego, który zachował się niczym rasowy snajper i ze stoickim spokojem wpisał się na listę strzelców.
Wisła próbowała odrobić jednobramkową stratę. Bezskutecznie. Najbliżej doprowadzenia do wyrównania był Mateusz Szwoch, który oddał groźny strzał bezpośrednio z rzutu rożnego, a Mickey van der Hart koniuszkami palców sparował piłkę na słupek.
jbro, PilkaNozna.pl