Przejdź do treści
Lech rozgromił Wisłę

Polska Ekstraklasa

Lech rozgromił Wisłę

W drugim piątkowym meczu Lech rozbił Wisłę Płock.

Darko Jevtić poprowadził Lecha do zwycięstwa (foto: Michał Chwieduk / 400mm.pl)

Dariusz Żuraw dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Na skrzydle miejsce Tymoteusza Puchacza zajął Tymoteusz Klupś. Dziewiątkę obsadził Paweł Tomczyk, który zdobył jedynego gola w Gliwicach. Na ławce zasiedli Joao Amaral oraz rekonwalescent Christian Gytkjaer.


Na ławce trenerskiej zabrakło Leszka Ojrzyńskiego, który w drugim meczu z rzędu był zastępowany przez Patryka Kniata. W Wiśle doszło do dwóch roszad. Giorgi Merebaszwili oraz Alen Stevanović ustąpili miejsca Titasowi Milasiusowi i Bartłomiejowi Sielewskiemu.

Gorąco było od początku, w pięć minut sędzia pokazał trzy żółte kartki. W jednaj z akcji Damian Rasak aktywnie ściągał Djordje Crnomarkovicia do parteru, a Serb trafił go łokciem. Obaj piłkarze zostali ukarani przez arbitra. W 6 minucie Thomas Rogne minimalnie przestrzelił z głowy po wrzutce Darko Jevticia z rzutu wolnego. Stały fragment gry był następstwem ratunkowego faulu Milasiusa, za który obejrzał żółtko.

W 11 minucie Bartłomiej Żynel staranował we własnym polu karnym Pawła Tomczyka. Młodzieżowiec w bramce Wisły w drugim meczu z rzędu sprokurował jedenastkę. W meczu z Górnikiem Zabrze zrehabilitował się, zaś przy strzale Jevticia nie miał już tyle szczęścia. Lech wyszedł na prowadzenie.

Po kwadransie gry z niewielkim okładem brzydko wyglądającej kontuzji doznał Klupś. Młodzieżowiec został zniesiony na noszach i zastąpiony przez Puchacza. W 26 minucie rezerwowy spróbował zaskoczyć Żynela strzałem z dystansu, ale piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką.


W 32 minucie na wędkę został złowiony Milasius. Na jego miejsce wszedł Olaf Nowak. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy brakowało fajerwerków. Lepiej piłką operował Kolejorz, jednak stworzył tylko jedną 100-procentową sytuację. W 41 minucie Wołodymyr Kostewycz popisał się znakomitą wrzutką, po której Jevtić główkował w poprzeczkę. W ostatniej akcji pierwszej połowy Oskar Zawady przeskoczył Crnomarkovicia, ale główkował wprost w Mickeya van der Harta. Do przerwy było 1:0 dla Lecha.

Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian. Aktywny po wyjściu z szatni był Puchacz. Młodzieżowy reprezentant Polski w dwóch akcjach postawił na indywidualne rozwiązania. Nie okazały się one właściwe. Po stronie Wisły aktywny był Zawada, jednak brakowało mu szczęścia.

W 59 minucie Dominik Furman z 20 metrów trafił w słupek, dobijał jeszcze Alan Uryga, ale główkował nad bramką. Trener Lecha wyciągnął wnioski z ostrzeżenia i uznał, że Lechowi potrzeba nowej armaty w ofensywie. Gytkjaer zastąpił Tomczyka. To pierwszy mecz Duńczyka w meczu o stawkę od 15 maja.

Lech był bliski drugiego gola po dwójkowej akcji Puchacza i Roberta Gumnego. Prawy obrońca posłał piłkę tuż obok dalszego słupka. Niestety dla Kolejorza, po niewłaściwej stronie. Problemów ze skutecznością nie miał Gytkjaer, który potrzebował dziesięciu minut na zdobycie gola. Asystę zanotował Jevtić. Na kwadrans przed końcem meczu Piotr Tomasik za długo zwlekał z decyzją po podaniu Furmana. Chwilę później poturbowany został Jakub Rzeźniczak i nie był w stanie dotrwać do końca meczu. W 85 minucie składna akcja Wisły została zakończona niecelnym wolejem Mateusza Szwocha.

W 87 minucie Crnomarković zgubił piłkę przy jej wyprowadzaniu. Serb ratował się faulem, który okazał się dla niego kosztowny w skutkach, bowiem obejrzał drugą żółtą i – w konsekwencji – czerwoną kartką. Kolejorz pomimo osłabienia zdobył gola na 3:0. Kamil Jóźwiak przedarł się przy linii końcowej i strzałem obok głowy pokonał Żynela. Wynik na 4:0 ustalił Gytkjaer w sytuacji sam na sam.

PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024