Lech Poznań zagra na Narodowym o Puchar PolskI!
Sensacji w Grudziądzu nie było. Lech Poznań bez żadnego problemu ograł trzecioligową Olimpię 3:0 i zameldował się w wielkim finale Fortuna Puchar Polski!
RELACJA AKTUALIZOWANA
W tej parze rezultat każdy inny, niż wygrana Lecha Poznań, to byłaby ogromna sensacja. Olimpia Grudziądz w ćwierćfinale sensacyjnie pokonała Wisłę Kraków, jednak teraz przed zespołem z trzeciej klasy rozgrywkowej stoi znacznie trudniejsze wyzwanie i nie da się ukryć, że Kolejorz jest zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa i awansu do finałowego starcia.
Pierwsze minuty spotkania w Grudziądzu stały pod znakiem bardzo aktywnej po obu stronach. Olimpia zaczęła odważnie i już w pierwszej minucie wywalczyła rzut rożny. Lech odpowiedział dwoma akcjami pod bramką gospodarzy, jednak kibice na trybunach nie oglądali groźnych strzałów.
Zgodnie z przewidywaniami, Lech bardzo szybko narzucił własne warunku i praktycznie od początku jest stroną dominującą tego spotkania. Kolejorz miał już kilka, dogodnych sytuacji strzeleckich i niewiele brakowało, aby przyjezdni objęli prowadzenie w tym starciu. Na trybunach w Grudziądzu znalazł się także selekcjoner reprezentacji Polski – Czesław Michniewicz.
W 25. minucie przewaga Lecha przekuła się na zdobycie gola. Barry Douglas wykonując rzut rożny idealnie dostrzegł Dawida Kownackiego, piłkarz Kolejorza uderzeniem głową kieruje piłkę do siatki i daje prowadzenie swojej drużynie.
Lech Poznań utrzymał ten wynik do przerwy, jednak goście mieli sporo szans do tego, aby podwyższyć prowadzenia. Dobrze spisywał się bramkarz gospodarzy Adrian Olszewski, który dobrze wykonywał swoje obowiązki. Olimpia praktycznie nie istniała, przez co Mickey van der Hart był kompletnie bezrobotny.
Początek drugiej części spotkania nie przyniósł diametralnej zmiany w przebiegu meczu. Piłkarze Lecha wciąż byli przy piłce i okupowali połowę rywala. W 47. minucie Satka oddał pierwszy strzał na bramkę, jednak ponownie dobrą interwencją błysnął Olszewski.
Barry Douglas w 48. minucie podwyższył prowadzenie Kolejorza. Szkocki piłkarz wykorzystał niemą postawę obrońców Olimpii i dobrze zamknął dośrodkowanie w pole karne.
Dokładnie dziesięć minut później Douglas miał już na koncie dublet. Lech po godzinie gry prowadził 3:0 i na ten moment nic nie wskazywało, aby czołowy zespół tego sezonu Ekstraklasy miał utracić możliwość gry w finale Pucharu Polski.
Do końca spotkania Lech kontrolował przebieg spotkania i nie było mowy o żadnej niespodziance. Już w maju drużyna Macieja Skorży powalczy o trofeum Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie!