Lech Poznań ratuje remis z Wisłą Kraków
Napisać niespodzianka, to mało. Wisła Kraków nie zagrała oszałamiającego spotkania, jednak zdołała wykorzystać nadmierną słabość Lecha Poznań i nieoczekiwanie wygrała z trzecią drużyną w PKO BP Ekstraklasa.
Jerzy Brzęczek wciąż bez wygranej w Wiśle Kraków (fot. 400mm.pl)
Wisła Kraków przed meczem z Lechem Poznań była na straconej pozycji i nikt nie wyobrażał sobie, aby piłkarze Lecha opuścili Małopolskę bez zdobyczy punktowej. Różnica poziomu gry obu drużyn jest na tyle znacząca, że Lech był w mocnym świetle faworyta, mimo że przegrał w ostatniej kolejce z Rakowem Częstochowa.
Początek meczu nie zachwycił, dopiero w 16. minucie dobrą okazję strzelecką miał Michał Skóraś, jednak piłkę go jego strzale wybronił Biegański. W 27. minucie fenomenalną sytuację mieli gospodarze, jednak Joseph Colley trafił wprost w bramkarza z kilku metrów od linii bramkowej.
W 42. minucie Wisła objęła prowadzenie. Savić wypatrzył dobrze ustawionego Zdenka Ondraska i Czech kąśliwym, górnym uderzeniem wpakował futbolówkę do siatki. Szereg błędów w tej akcji popełniła defensywa Kolejorza. Nie dość, że jeden z graczy Lecha w zasadzie oddał piłkę Saviciowi, to na domiar złego obrońcy pozostawili niekrytego Ondraska.
Wisła po zdobytej bramce była zauważalnie lepsza i próbowała ukąsić dobitego Lecha. Już po przerwie, w 54. minucie piłka ponownie wpadła do siatki po trafieniu Josepha Colleya. Sędzia nie uznał jednak gola, w momencie strzału faulowany był Filip Bendarek i prowadzący zamiast gola podyktował rzut wolny przyjezdnym,
W drugiej połowie Wisła miała jeszcze kilka, niezłych okazji. Najlepszą miał Matěj Hanousek, który zdecydował się na indywidualny rajd, jednak jego strzał wybronił Bednarek.
Lech zagrał bardzo słabo i piłkarze Macieja Skorży nie przypominali samych siebie sprzed kilku tygodni, kiedy swoją grą klarowali się na głównego faworyta do mistrzostwa. Mimo ogromnych męczarni i nijakości na boisku, przyjezdnym udało się wbić piłkę do siatki w 8. minucie doliczonego czasu gry! Antonio Milić zdołał trafić do siatki na sekundy przed końcowym gwizdkiem i dał punkt swojej drużynie.
Wisła Kraków była o krok od wyjścia ze strefy spadkowej i odbudowy morale, jednak nie udało się jej dowieźć kompletu punktów. Po meczu z Lechem Wisła Kraków jest na 16. pozycji w tabeli. Lech Poznań wykorzystał potknięcie Pogoni Szczecin i zbliżył się do Portowców na jeden punkt.
młan, PiłkaNożna.pl