Lazio pozostaje w grze o Ligę Mistrzów
Faworyci zrobili w niedzielne popołudnie swoje na włoskich boiskach. Napoli wygrało z Frosinone, natomiast Lazio pokonało na wyjeździe Sampdorię Genua.
Lazio nie odpuszcza w wyścigu po miejsce w „czwórce” (fot. Reuters)
Dla piłkarzy Lazio spotkanie w Genui było tym kategorii o być albo nie być. Tylko zwycięstwo przedłużało szanse podopiecznych Simone Inzaghiego na pozostanie w grze o awans do Champions League i od pierwszych minut było widać, że ci są bardzo mocno zmotywowani.
Mecz zaczął się dla gości w najlepszy z możliwych sposobów, ponieważ już w swojej pierwszej groźnej akcji udało się im objąć prowadzenie. Fatalny błąd defensywy Sampdorii wykorzystał Felipe Caicedo, który płaskim strzałem skierował piłkę do siatki. Jeden z obrońców był bliski zablokowania tego uderzenie, jednak jego wślizg był minimalnie spóźniony.
Kiedy na stadionowym zegarze wybiła 19. minuta, Lazio prowadziło już różnicą dwóch goli. W roli głównej ponownie wystąpił Caicedo, który po świetnym dośrodkowaniu Romulo popisał się równie ładnym strzałem głową.
Sampdoria grała bardzo słabo, a niczym szczególnym nie wyróżnił się także Karol Linetty, który zaczął spotkanie w pierwszym składzie, ale na drugą połowę już nie wyszedł.
Po zmianie stron gospodarzy było jeszcze stać na trafienie kontaktowe autorstwa Fabio Quagliarelli, ale jak się później okazało, była to jedynie bramka honorowa. Sampdorii nie było łatwo walczyć o odrobienie strat, ponieważ w 45. minucie boisko musiał opuścił Gaston Ramirez, który obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Dzięki wygranej, Lazio awansowało na siódme miejsce w tabeli Serie A, ale jego strata do czwartej Romy wynosi zaledwie trzy punkty. Walka o miejsce w TOP 4 zapowiada się więc pasjonująco.
***
Co podczas niedzielnego popołudnia działo się na innych włoskich boiskach? Napoli pokonało w delegacji Frosinone (2:0), a swój udział w tym zwycięstwie miał Arkadiusz Milik, który grał przez 78. minut, a tuż po przerwie zaliczył asystę przy trafieniu Amina Younesa. Od początku do końca na boisku mogliśmy z kolei obserwować Piotra Zielińskiego.
W spotkaniu z Parmą zagrał z kolei Mariusz Stępiński. Jego Chievo zremisowało (1:1), a polski snajper przebywał na boisku do 63. minuty. Podziałem punktów zakończyło się również starcie SPAL z Genoą (1:1), w którym z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł zagrać Thiago Cionek.
gar, PiłkaNożna.pl