Po tym, jak Celta Vigo w miejsce zwolnionego Oscara Garcii zatrudniła Argentyńczyka Eduardo Coudeta, prowadzący z nią wcześniej negocjacje Marcelino Garcia znalazł się na liście życzeń Athletiku Bilbao, który sposobi się do zwolnienia Gaizki Garitano.
W Bilbao rozglądają się za nowym trenerem (fot. Reuters)
Bask, który przejmował w grudniu 2018 rok zespół znajdujący się w strefie spadkowej, taki też zapewne po dwóch latach odda następcy, jeśli w najbliższym meczu ligowym z Betisem znów zdarzy się porażka; zwycięstwo oczywiście może, choć nie musi, ocalić mu posadę.
Marcelino to kandydat numer trzy. Numerem jeden jest Mauricio Pochettino, od dawna sympatyzujący z klubem z San Mames. Problemem nie jest wysoka pensja, za jaką pracuje – około 10 milionów euro rocznie – bo Athltic śpi na kasie, lecz poważna propozycja z Manchesteru United. Jeśli wybierze ją, wtedy prezydent Aitor Elizegi zadzwoni do Ernesto Valverde, byłego trenera Lwów. Po zwolnieniu z Barcelony nie podjął żadnej pracy, jednak, jak zdradził ostatnio, myśli raczej o egzotycznym wyjeździe – do Japonii bądź Australii. Marcelino to kolejny wybór, w jego przypadku problemem jest bardzo szeroki zakres kompetencji, jakich domaga się od szefa klubu chcącego go zatrudnić.
Na wypadek, gdyby żaden z tych trzech poważnych fachowców nie zdecydował się podjąć pracy w Bilbao, są kolejne kandydatury. To Robert Moreno, tymczasowy zastępca Luisa Enrique na stanowisku selekcjonera, który po powrocie Lucho nie kontynuował z nim współpracy oraz niedawny opiekun Villarreal Javi Calleja. Jednak obaj to szkoleniowcy bez większego doświadczenia. Być może mając tylko ich w odwodzie najlepiej będzie zostawić Garitano…
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”