Kryzys Fiorentiny, Drągowski nie pomógł
Bartłomiej Drągowski i jego koledzy ponownie zawiedli. Fiorentina przegrała na wyjeździe z Torino (1:2) i doznała czwartej z rzędu porażki w Serie A
We Florencji trzeba już bić na alarm (fot. Reuters)
Postawa piłkarzy Fiorentiny to jedno z największych rozczarowań tego sezonu na włoskich boiskach. W czterech ostatnich meczach Viola raz zremisowała i doznała trzech kolejnych porażek. Nic więc dziwnego, że jej kibice nie mieli przed niedzielnym starciem nie można było mówić o przesadnym optymizmie w obozie gości.
Jak się okazało, Torino miało tego dnia więcej argumentów, szczególnie jeśli chodzi o wykorzystywanie swoich szans. Wynik już w 22. minucie otworzył Simone Zaza, który po dośrodkowaniu ze skrzydła trafił do siatki głową z najbliższej odległości. Bartłomiej Drągowski nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję.
Kiedy na niespełna kwadrans przed końcem na 2:0 podwyższył Cristian Ansaldi, który znakomicie przymierzył z dystansu, można już było zaryzykować tezę, że gospodarze nie wypuszczą rywala ze swoich szponów. W doliczonym czasie gry Fiorentina była co prawda w stanie odpowiedzieć dzięki trafieniu Martina Caceresa, ale było to wszystko na co goście mogli sobie pozwolić tego dnia.
Wspomniany Drągowski przebywał na boisku od początku do końca, natomiast po raz kolejny szansy nie dostał inny z Polaków grających dla Violi – Szymon Żurkowski.
***
Co działo się w równolegle rozegranych meczach? Atutu własnego boiska nie wykorzystali piłkarze SPAL, którzy przegrali z Brescią (0:1). 90 minut w ekipie gospodarzy rozegrał Thiago Cionek, a poczynania swoich kolegów z wysokości ławki oglądał Bartosz Salamon.
Podziałem punktów zakończyło się starcie Sassulo z Cagliari (2:2). Na ławce rezerwowych drużyny przyjezdnych zasiadł polski obrońca, Sebastian Walukiewicz.
gar, PiłkaNożna.pl