– Chcieliśmy wygrać, a w najgorszym razie zremisować. Nie udała się jednak ani jedna, ani druga rzecz – powiedział po meczu z Legią Warszawa Dawid Kownacki. Jego Lech Poznań rozegrał przeciętne zawody i zasłużenie przegrał przy Łazienkowskiej.
Kownacki nie miał żadnych wątpliwości, że Legia była lepszym zespołem (fot. Łukasz Skwiot)
„Kownaś” wskoczył do podstawowego składu Lecha w miejsce Marcina Robaka. Taka decyzja trenera była zaskoczeniem, gdyż na ławce rezerwowych usiadł najlepszy strzelec zespołu, a do gry wpuszczony został napastnik, który w ostatnich tygodniach miał dość poważne problemy ze zdobywaniem bramek.
– Legia wygrała zasłużenie i nie ma się co oszukiwać. Rywal grał lepiej, a my nie potrafiliśmy sobie stworzyć ani jednej klarownej sytuacji. Ciągle jednak wierzymy i będziemy wierzyć do samego końca – dodał.
– Przed nami jeszcze trzy mecze i dziewięć punktów do podniesienia z boiska. To bardzo dużo. A kto jest teraz faworytem do mistrzostwa? Nie mnie to oceniać – zakończył.