Kosecki: Nie chcę się użalać nad sobą, ale…
Jakub Kosecki w piątkowy wieczór ponownie mógł się zaprezentować kibicom przy Łazienkowskiej, jednak występu przeciwko Legii Warszawa nie będzie wspominał zbyt ciepło. Jego Śląsk Wrocław został bowiem rozgromiony (1:4) i doznał drugiej kolejnej porażki w tym roku.
Jakub Kosecki nie tak wyobrażał sobie swój powrót do Warszawy (fot. Łukasz Skwiot)
Legia nie dała Śląskowi żadnych szans i już w pierwszej połowie rozstrzygnęła losy spotkania. – Przyjemnie było wrócić na Łazienkowską, ale nie tak sobie wyobrażałem ten mecz. Życie układa własny scenariusz i trzeba – jak mężczyzna – przyjąć to na klatę – komentował po końcowym gwizdku.
Kosecki nie dotrwał na boisku do końca i z powodu kontuzji musiał zostać przedwcześnie zmieniony. – Nie chcę się użalać nad sobą, ale nie mogę tak dalej funkcjonować grając z zapaleniem Achillesa. Co więcej, przeze mnie tracimy drugiego gola i jest mi przykro. Chciałem dać z siebie coś ekstra, ale trzeba się zastanowić, co dalej. Nie szukam wymówek – kontynuował.
– Legia nie dawała nam wolnego pola, świetnie grała pressingiem. Z przodu również widać jakość, co rywale potwierdzili zwłaszcza przy pierwszym golu. Na boisku zawsze liczy się zwycięstwo i z takimi celami tutaj przyjechaliśmy – zakończył Kosecki.
Po dwóch ligowych porażkach w 2018 roku Śląsk zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy i traci już pięć punktów do ósmego Zagłębia Lubin.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Legia.net