Przejdź do treści
Korona remisuje w Kielcach z Wisłą Płock

Polska Ekstraklasa

Korona remisuje w Kielcach z Wisłą Płock

W drugim sobotnim spotkaniu 18 kolejki Ekstraklasy Korona podjęła na własnym obiekcie Wisłę Płock. Chociaż gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, to zremisowali 2:2.

fot. Łukasz Skwiot

Płocczanie przyjechali do Kielc po dwóch porażkach. Podopieczni Kibu Vicuny najpierw nie sprostali w Poznaniu Lechowi, a później ponieśli klęskę na własnym obiekcie. Górnik Zabrze wywiózł z województwa mazowieckiego trzy punkty, aż czterokrotnie umieszczając piłkę w siatce Nafciarzy. Korona z kolei w ostatniej kolejce przegrała na Łazienkowskiej. Wcześniej zanotowała trzy triumfy z rzędu i przed pierwszym gwizdkiem w sobotę była faworytem.

Przewidywania sprawdziły się już w 5 minucie. Mateusz Możdżeń wykorzystał celne podanie od Elii Soriano i uderzeniem zza pola karnego wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Pierwsze minuty meczu należały do grających na własnym obiekcie piłkarzy Korony. Wisła sprawiała wrażenie, jakby była obecna w Kielcach tylko ciałem.

Stan ten nie trwał jednak długo. W 17 minucie Damian Szymański zagrał górą na środek pola karnego, a tam świetnie odnalazł się Giorgio Merebaszwili. Gruzin strzałem głową doprowadził do wyrównania.

Niewiele brakowało, a od 24 minuty gospodarzy graliby w osłabieniu. Bardzo ostro Dominika Furmana potraktował bowiem Oliver Petrak, który już wcześniej dostał od arbitra żółtą kartkę. Mimo presji, jaką piłkarze Wisły wywierali na sędziego, ten nie zdecydował się na usunięcie piłkarza z boiska. Z kolejnymi minutami mecz coraz częściej był przerywany nieczystymi zagraniami jednych albo drugich. Do 40 minuty arbiter aż pięciokrotnie wyjmował z kieszeni żółty kartonik.

W 43 minucie Korona ponownie objęła prowadzenie. Świetne dośrodkowanie Mateja Pućki z rzutu rożnego na bramkę zamienił Adnan Kovacević. Wisła już nie odpowiedziała na tego gola do szatni. 

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy świetną okazję do podwyższenia rezultatu miał Zlatko Janić. Piłkarz gospodarzy nie trafił jednak w światło bramki Nafciarzy.

Kolejne minuty nie przynosiły żadnych klarownych sytuacji. W porównaniu do pierwszej części, dało się jednak zauważyć, że sędzia nie dawał już kartek tak ochoczo, jak wcześniej. A okazji do karania piłkarzy nie brakowało. Kartkę mógł zobaczyć m.in. Michael Gardawski, ale arbiter zapewne wiedział, że oznaczałoby to jednocześnie koniec udziału tego zawodnika w meczu. Miał on już bowiem na swoim koncie żółty kartonik.

Tuż przed 70 minutą Korona mogła zdobyć trzecią bramkę. Po świetnym rajdzie Marcina Cebuli, piłkę w polu karnym otrzymał Soriano. Napastnik gospodarzy uderzył, ale świetną interwencją popisał się Thomas Daehne.

Z czasem Korona coraz bardziej skupiała się na bronieniu korzystnego rezultatu niż na atakowaniu bramki rywala. Wisła z kolei starała się wyrównać, ale można było odnieść wrażenie, że brakuje jej pomysłu na bramkową akcję. Udało jej się w 90 minucie. Piłkę z linii środkowej zagrywał Daehne, zgrał ją Szymański, a uderzył nie do obrony Merebaszwili. Gruzin po raz drugi w meczu doprowadził do wyrównania i został bohaterem gości.

RK, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024