Kolejnego gradu goli nie było
Tylko dwa gole padły w starciu siódmej kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Jagiellonia Białystok podjęła Stal Mielec. Mecz zakończył się remisem.
Ireneusz Mamrot z pewnością liczyć na więcej niż remis. (fot. Łukasz Skwiot)
Zważając na historię starć obu drużyn, po ich dzisiejszej rywalizacji można było spodziewać się sporej liczby goli. W zeszłym sezonie mecze białostoczan z mielczanami kończyły się wynikami 1:3 i 3:3. Daje to średnią pięciu trafień na spotkanie.
Pierwsza połowa podtrzymała nadzieję, że na boisku Jagi faktycznie padnie dużo goli. W 11. minucie rezultat otworzył Jonathan De Amo, który wykorzystał podanie Mateusza Maka.
Goście nie cieszyli się jednak prowadzeniem długo. W 20. minucie na 1:1 trafił Israel Puerto. To jego debiutancki gol w barwach Jagiellonii.
Druga połowa przyniosła jednak zawód. Choć gospodarze i goście oddali łącznie 14 strzałów, żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. Kolejnego wysokiego wyniku więc nie było.
Mimo to, obie ekipy zaliczyły awans w tabeli PKO BP Ekstraklasy względem stanu sprzed pierwszego gwizdka sędziego. Jagiellonia Białystok zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli. Stal Mielec jest dziewiąta.
sar, PiłkaNożna.pl