Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Kłak: Prowadzę autobus i nie narzekam

Aleksander Kłak, były bramkarz Górnika Zabrze, srebrny medalista olimpijski z Barcelony od prawie 18 lat mieszka w Belgii, ale już dawno wyłączył się z życia piłkarskiego, pracując na co dzień jako kierowca autobusu miejskiego w Antwerpii. Nadal jednak darzy ogromnym sentymentem zabrzański klub.
Budowlańcy wrócą na stadion Górnika – KLIKNIJ!

– Jeśli się nie mylę to już blisko 20 lat nie było pana w Zabrzu?

– Człowiek mieszka daleko od Polski, a wakacje są krótkie – tłumaczy Aleksander Kłak. – Za krótkie, żeby wszystkich odwiedzić. Mam liczną rodzinę, a teraz jestem u rodziców w Nowym Sączu i naprawdę brakuje czasu, by pojawić się w Zabrzu. Może kiedyś nadarzy się okazja, to kto wie!

– Ma pan kontakt z kolegami z Górnika, z byłymi piłkarzami z ligi polskiej?
– Nie za bardzo. Praca zawodowa w Belgii tak mnie pochłania, że nie spotykam się z dawnymi kolegami z boiska. Utrzymuje kontakt z Mirkiem Waligórą, który w Polsce grał w Hutniku Kraków. On mieszka blisko mnie.

– Ale zna pan na bieżąco sytuację zabrzańskiego klubu, śledzi wyniki drużyny?
– Na tyle, na ile czas pozwala. Trochę czytam i śledzę w Internecie wyniki zespołu. W telewizji widziałem, jak powstaje nowy stadion i to bardzo cieszy. Mam nadal ogromną sympatię, mimo że broniłem w Zabrzu krótko, bo tylko dwa lata. Ale każdemu się chwalę, że byłem piłkarzem tak wielkiego klubu jak Górnik Zabrze. I ta sympatia do klubu zostanie do końca życia. Górnika zawsze będę miał w sercu. Przy okazji chciałbym pozdrowić serdecznie kibiców, a drużynie życzyć samych sukcesów. Wiem, że poprzedni sezon był udany, oby teraz było jeszcze lepiej.

– Dla wielu kibiców to zaskoczenie, że nie pracuje pan w piłce, zamieniając boisko na kierownicę…
– Prowadzę autobus miejski w centrum Antwerpii, już od ośmiu lat i nie narzekam. Muszę myśleć o rodzinie, a ta praca daje mi określoną stabilizację. Kiedyś myślałem o pracy trenerskiej, ale niewiele z tego wyszło.

– W trakcie Mundialu trzymał pan kciuki za Belgów?
– Mieszkam w tym kraju blisko 18 lat i siłą rzeczy kibicowałem na mundialu drużynie belgijskiej. Polaków zabrakło w Brazylii, więc nie miałem innego wyboru. Belgowie może nie mają takiego charakteru jak Niemcy, ale grają dość dobrze i liczyłem, że znajdą się co najmniej w ćwierćfinale. Ale może kiedyś doczekam takiej chwili, że biało-czerwoni znowu zaczną osiągać sukcesy na mundialu…

PiWo „Piłka Nożna”
źr. gornikzabrze.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024