Emocje w PKO Bank Polski Ekstraklasie dobiegły końca. Na dwie kolejki przed finiszem rozgrywek znane są niemal wszystkie najistotniejsze rozstrzygnięcia. To dla klubów idealny moment, aby pokazać światu swoje młodzieżowe zaplecze.
Z niespełna 18-letnim Jakubem Kałuzińskim wiąże się w Gdańsku spore nadzieje. Kilka tygodni temu pomocnik podpisał nowy, trzyletni kontrakt z Lechią (foto: G. Radtke/400mm.pl)
Znamy mistrza Polski, komplet spadkowiczów, jest też praktycznie przesądzone, kto poprzez ligę zakwalifikuje się do eliminacji europejskich pucharów. Jedyną niewiadomą pozostaje kwestia wicemistrzostwa, o które Piast Gliwice ściga się z Lechem Poznań.
Większość klubów gra już o nic, jeżeli ich pozycja w końcowej klasyfikacji może jeszcze ulec zmianie, to nieznacznej. Finisz sezonu, choć pozbawiony emocji, stwarza jednak szansę młodym zawodnikom. Kiedy umożliwić zdolnemu nastolatkowi debiut w Ekstraklasie, jeśli nie w takich okolicznościach?
Kilku trenerów już z tej możliwości skorzystało. Zwłaszcza tych, których zespoły rywalizują w dolnej ósemce. Tu słowa uznania należy skierować w stronę Macieja Bartoszka. Korona spadła z ligi, prawdopodobnie skończy rozgrywki na przedostatnim miejscu w tabeli. Trener kieleckiej drużyny wyszedł ze słusznego założenia, że bardziej opłaca się sprawdzić młodzież pod kątem przyszłego sezonu, niż grać obcokrajowcami, których w sierpniu już w klubie nie będzie. W ten sposób w miniony weekend w podstawowym składzie Korony zadebiutował niespełna 18-letni Daniel Szelągowski. Pomocnik, który wcześniej grywał jako zmiennik (wystąpił już w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu), zdobył bramkę na wagę remisu z Wisłą Kraków. Przeciwko Białej Gwieździe szanse otrzymali również inni wychowankowie: 20-letni Wiktor Długosz oraz młodszy od niego aż o cztery lata Iwo Kaczmarski. Po degradacji w Kielcach przypomniano sobie o utalentowanej młodzieży – lepiej późno niż wcale.
Inny ze spadkowiczów, Arka Gdynia, zaprezentował szerszej publiczności Dawida Markiewicza. 20-letni debiutant znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Łódzkim Klubem Sportowym i spędził na boisku 89 minut.
Pogoni Szczecin już od dłuższego czasu nie grozi awans do pucharów, Portowcy zakończą sezon na miejscach 7-8. W związku z tym Kosta Runjaic może testować ludzi z bezpośredniego zaplecza pierwszej drużyny. Maciej Żurawski oraz Hubert Turski od paru kolejek regularnie zbierają minuty w Ekstraklasie. Ostatnio dołączył do nich Kacper Smoliński (debiutował przeciwko Cracovii dwa tygodnie temu) – 19-letni wychowanek efektownym golem uratował Pogoni punkt w starciu ze Śląskiem Wrocław. Na finiszu rozgrywek Portowcy mogą mieć jeden z najmłodszych składów w lidze.
Klubem, który również ma z kogo wybierać w swojej akademii, jest Zagłębie Lubin. Miedziowi pomału myślą o wakacjach, a trener Martin Sevela ma czas na eksperymenty. W przegranym spotkaniu z Wisłą Płock debiuty w Ekstraklasie zaliczyło dwóch wychowanków: niespełna 18-letni bramkarz Kacper Bieszczad oraz 19-letni pomocnik Jakub Sypek. W nadchodzących seriach gier można spodziewać się kolejnych nowych twarzy w ekipie z Lubina.
W składach paru innych drużyn pojawiły się nazwiska dotychczas nieznane w Ekstraklasie. Trener Piotr Stokowiec widzi potencjał u Jakuba Kałuzińskiego: 17-latek debiutował w 31. kolejce przeciwko Pogoni, zaś w niedzielę wybiegł w jedenastce na murawę stadionu przy Bułgarskiej w Poznaniu. W poczynaniach pomocnika widać było sporo nerwowości, ale regularne występy w zespole seniorów powinny zrobić z niego co najmniej niezłego piłkarza. Na absencji Ivana Runje skorzystał Wojciech Błyszko – przeciwko Piastowi Gliwice 20-letni obrońca Jagiellonii Białystok rozegrał premierowe 90 minut w Ekstraklasie. Również w Zabrzu mają stopera będącego świeżo po przywitaniu z ligą. Aleksander Paluszek wystąpił przed tygodniem w meczu z Wisłą Płock. 19-latek nie jest jednak wychowankiem Górnika: do klubu trafił przed rokiem ze Śląska Wrocław.
Konrad Witkowski