Przejdź do treści
Katastrofalnie zbilansowana kadra Legii

Polska Ekstraklasa

Katastrofalnie zbilansowana kadra Legii

Czesław Michniewicz na wczorajszej konferencji prasowej nie krył rozczarowania, że Josip Juranović jest kolejnym piłkarzem, który opuszcza Legię Warszawa za jego kadencji. Chorwat jest 21. zawodnikiem, który żegna się ze stolicą. Szkoleniowiec mistrzów Polski i tak miał już wielkie problemy kadrowe, a po odejściu Juranovicia będą one jeszcze większe.


Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy trzy tygodnie temu. Już wtedy szefowie klubu z Łazienkowskiej zdawali sobie sprawę, że trzeba rozbudować kadrę, przynajmniej na niektórych pozycjach. Każdy trener chciałby mieć przynajmniej po dwóch piłkarzy na jedną pozycję. Michniewicz takiego komfortu już trzy tygodnie temu nie miał.

Jeśli chodzi o defensywę, tutaj wszystko jest w porządku. Artur Boruc rywalizuje o miejsce między słupkami z dwoma młodymi wilkami – Cezarym Misztą i Kacprem Tobiaszem. Trzeci młodzian – Mateusz Kochalski – jest na wypożyczeniu w Radomiaku.

Wśród stoperów również nie jest źle. Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki, Lindsay Rose i Mateusz Hołownia dają pole do rotacji. Jest jeszcze Joel Abu Hanna, który z konieczności był próbowany na wahadle, ale wypadł na tej pozycji co najwyżej średnio. W ostatnim meczu z Wartą trener Legii musiał na lewe wahadło przestawić także Hołownię, który od pół roku grał jako lewy środkowy obrońca… W kadrze jest jeszcze Mattias Johansson. – Na razie nie trenuje z drużyną, nie wiemy, ile czasu potrwa jego odbudowa. Nie znamy go do końca – tak o Szwedzie wczoraj wypowiadał się Michniewicz.

O wzmocnieniu lewego wahadła mówi się już od pół roku. Filip Mladenović nie miał żadnej konkurencji wiosną i do dzisiaj ten stan się nie zmienił. Na prawej stronie w rundzie wiosennej Michniewicz nie narzekał na brak rywalizacji – byli: Josip Juranović, Paweł Wszołek, do pełni sił po kontuzji dochodził Marko Vesović i do składu pukał młodziutki Kacper Skibicki. Dzisiaj Michniewicz został tylko z… tym ostatnim, który jest zawodnikiem raczej ofensywnym niż defensywnym…

W środku pola wcale nie jest lepiej. Defensywnymi pomocnikami z doświadczeniem w Ekstraklasie są jedynie Andre Martins i Bartosz Slisz. O miejsce w składzie rywalizuje z nimi Jakub Kisiel, ale 18-latek nie wydaje się być jeszcze gotowy na ligową młóckę… Innych defensywnych pomocników nie ma. Michniewicz próbował w pierwszych spotkaniach na tej pozycji Bartosza Kapustkę, ale ten złapał kontuzję. Ostatnio z konieczności głębiej w środku pola musiał występować Josue, ale Portugalczyk został sprowadzony jako ofensywny, a nie defensywny pomocnik…

Na pozycji numer dziesięć nie jest już źle. Są Luquinhas, Ernest Muci, wspomniany Josue, do tego dochodzi ustawiany głębiej Rafael Lopes, a w razie konieczności trener może przejść przecież na grę dwójką napastników. Wśród snajperów na brak rywalizacji nie narzeka – Mahir Emreli, Tomas Pekhart, Kacper Kostorz, Maciej Rosołek i Szymon Włodarczyk dają pewien komfort wyboru…

Jeśli Legia z taką kadrą zamierza godzić walkę na dwóch frontach, to kibice w stolicy mają pełne prawo do obaw. Przykład Lecha z poprzedniego sezonu pokazał, że jeśli nie stosuje się rotacji, to w końcu zawodnicy nie będą w stanie grać na oparach w żadnych rozgrywkach. Wzmocnienie wahadeł i środka pola wydają się konieczne i nieuniknione… Co z tym fantem zrobią Radosław Kucharski i Dariusz Mioduski? – Na dziś mamy wielu bardzo dobrych piłkarzy, ale kadra jest wąska – mówił wczoraj Michniewicz. Trener między wierszami wyraźnie prosi o transfery, bo tak funkcjonować przez najbliższe pół roku będzie bardzo ciężko.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024