Przejdź do treści
Jedenastka 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Polska Ekstraklasa

Jedenastka 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Pierwsza wiosenna kolejka sezonu 2019-20 za nami. Emocji nie brakowało, padły piękne bramki, ale także tradycyjne kiksy. Kilku zawodników jednak błysnęło. Kto zatem zapracował na wyróżnienie do jedenastki kolejki? 



Martin Chudy (Górnik Zabrze, 2) – zabrzanie znowu nie wygrali na wyjeździe, ale w końcu także nie przegrali. Po raz pierwszy w tym sezonie Górnik zachował czyste konto w delegacji, w czym spora zasługa golkipera. Chudy popisał się jedną świetną interwencją, ratując skórę kolegom. Kolejny występ na plus.

Łukasz Burliga (Wisła Kraków, 1) – Biała Gwiazda wygrała trzeci ligowy mecz z rzędu, a spory w tym udział miał właśnie Burliga. To on popisał się ostatnim podaniem do Alona Turgemana, który wykończył świetną kontrę wiślaków i wyprowadził krakowską drużynę na prowadzenie w starciu z Jagiellonią. W defensywie również spisał się bez zarzutów, pokazując byłemu klubowi, że wciąż może grać na wysokim poziomie.

Jakub Czerwiński (Piast Gliwice, 1) – praktycznie całą jesień był kontuzjowany, a wielu uważało, że powrót do formy Czerwińskiego będzie najlepszym zimowym transferem Piasta. Tak też się stało. W grze obronnej znów był w zasadzie bezbłędny, a w ofensywie błysnął, wpisując się na listę strzelców.

Filip Mladenović (Lechia Gdańsk, 4) – serbski obrońca już był ponoć jedną nogą poza Lechią, ale ostatecznie do transferu nie doszło i Piotr Stokowiec mógł odetchnąć z ulgą. Mladenović znowu pokazał, że jest bardzo silnym punktem biało-zielonych, a w spotkaniu ze Śląskiem popisał się asystą przy drugim golu Flavio Paixao.

Srdan Spiridonović (Pogoń Szczecin, 3) – to on w 77. minucie wlał nadzieję w serca kolegów, że można odwrócić losy spotkania, wykorzystując rzut karny. Wcześniej grał przeciętnie, ale w 82. minucie pokazał zagranie z kategorii „klasa światowa”. Z łatwością przelobował obrońcę Wisły i dograł do Pawła Cibickiego, który ustalił wynik meczu na 3:2.

Gieorgij Żukow (Wisła Kraków, 1) – debiut w polskiej lidze może uznać za bardzo udany. Był aktywny, agresywny w odbiorze, imponował walecznością. Wydaje się, że wspólnie z Vullnetem Bashą oraz Vukanem Saviceviciem może stworzyć bardzo ciekawy tercet w środku pola Białej Gwiazdy.

Michał Chrapek (Śląsk Wrocław, 1) – bohater Śląska. Pomocnik najpierw wywalczył rzut karny dla WKS, a w samej końcówce doprowadził do wyrównania, wykorzystując zgranie piłki przez Filipa Raicevicia.

Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock, 2) – miał udział przy dwóch trafieniach Nafciarzy, ale koniec końców na niewiele one się zdały. To on uderzał na bramkę Dantego Stipicy, ale kierunek lotu piłki zmienił jeden z zawodników gości. Później to on asystował przy trafieniu Jakuba Rzeźniczaka.

Flavio Paixao (Lechia Gdańsk, 4) – bohater Lechii. Strzelił dwa gole i pozwolił kibicom uwierzyć, że wiosna wcale nie musi być zła w wykonaniu biało-zielonych. To on ma ciągnąć wózek we właściwą stronę, a we Wrocławiu wywiązał się z tej roli bardzo dobrze.

Jose Kante (Legia Warszawa, 2) – odejście Jarosława Niezgody wcale nie musi oznaczać, że Legia będzie miała problem ze skutecznym napastnikiem. Kante wywalczył rzut karny, trafiając w rękę Jana Sobocińskiego, a w samej końcówce ustalił wynik meczu. 

Christian Gytkjaer (Lech Poznań 5) – najpierw wywalczył rzut karny, który chwilę później wykorzystał i otworzył wynik meczu z Rakowem. W końcówce to on podawał do Jakuba Modera, który popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu. Duńczyk jest w tym momencie najpoważniejszym kandydatem do korony króla strzelców i w pierwszej kolejce w 2020 roku to potwierdził.


Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024