Przejdź do treści
Jaki był to sezon dla Polaków w Serie A?

Ligi w Europie Serie A

Jaki był to sezon dla Polaków w Serie A?

W żadnej zagranicznej lidze nie mamy tylu przedstawicieli. Od kilku lat Italia stanowi ulubiony kierunek polskich piłkarzy: tamtejsze kluby chętnie po nich sięgają, Polacy są we Włoszech doceniani i generalnie radzą sobie dobrze. Jak spisali się w zakończonym niedawno sezonie?
11 czystych kont w 29 rozegranych meczach – oto bilans Wojciecha Szczęsnego w Serie A 2019-20 (foto: Forum/Jonathan Moscrop)

W minionym sezonie w Serie A zagrało aż 18 polskich zawodników. Pod względem liczby obcokrajowców występujących we włoskich klubach – z europejskich nacji – z Polakami mogą porównywać się jedynie Holendrzy, Chorwaci, Francuzi oraz Hiszpanie. Piłkarzy znad Wisły oceniliśmy za rozgrywki 2019-20 w szkolnej skali.

5 – Wojciech Szczęsny

Niekwestionowany prymus w polskiej klasie w Serie A. Rola bramkarza numer jeden w takim klubie, jak Juventus, sama w sobie jest wielkim zaszczytem. Szczęsny temu wyzwaniu podołał, znakomitą postawą przyczyniając się do mistrzowskiego tytułu dla Starej Damy. Najlepszy golkiper minionego sezonu w lidze włoskiej.


4 – Bartosz Bereszyński, Karol Linetty, Sebastian Walukiewicz, Bartłomiej Drągowski, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik

Przy Bereszyńskim ocena z minusem. Był podstawowym prawym obrońcą Sampdorii, grał zarówno u Eusebio Di Francesco, jak i Claudio Ranieriego. W sumie rozegrał 28 meczów, przeszło 80 procent z nich w pełnym wymiarze. Jeśli brakowało go w składzie, to zazwyczaj z powodu urazów. Trzymał niezły poziom. Reprezentant Polski miał słabszą końcówkę rozgrywek, gdy widać było u niego zmęczenie długim sezonem. Z kolei jego kolega z szatni, Linetty, zasłużył na ocenę cztery plus. Poza październikiem i początkiem listopada, gdy zmagał się z problemami zdrowotnymi, był pewniakiem w jedenastce Sampdorii. Cztery gole, trzy asysty, w paru spotkaniach opaska kapitana. 25-latek dorobił się w Genui statusu piłkarza klasowego.

14 rozegranych spotkań, sporo zebranych pochwał – jak na debiutancki sezon w Serie A, to wynik bardzo przyzwoity. Walukiewicz długo czekał na szansę w lidze, a kiedy już ją otrzymał na początku bieżącego roku, od razu przyszło mu rywalizować z Cristiano Ronaldo. Rzucony na głęboką wodę 20-latek nie utonął, przygotował sobie bardzo dobrą pozycję wyjściową, aby w przyszłym sezonie być podstawowym stoperem Cagliari Calcio.


Drągowski ma za sobą pierwszy pełny sezon w roli golkipera numer jeden we Florencji. Zagrał 31 razy, w ośmiu meczach zachował czyste konto (w tym przeciwko Juventusowi czy Napoli). Na finiszu rozgrywek z kilku spotkań wykluczyła go kontuzja. Zbierał raczej pochlebne recenzje.

Zieliński potwierdził bardzo mocną pozycję w Napoli: opuścił zaledwie jeden mecz, zdobył dwie bramki, zaliczył cztery asysty. Polak przyzwyczaił wszystkich w Italii, że co weekend gra dobrą piłkę i tak było również w sezonie 19-20. Milika stać na więcej niż 11 trafień w Serie A, jednak nie można powiedzieć, że był to w jego wykonaniu słaby sezon. Jesienią miewał występy znakomite, gorzej było ze skutecznością Polaka po wznowieniu rozgrywek w czerwcu (dwie bramki w dziesięciu meczach).

3 – Thiago Cionek, Arkadiusz Reca, Jakub Iskra, Filip Jagiełło, Mariusz Stępiński, Krzysztof Piątek

Cionek tradycyjnie łatał wszystkie dziury w defensywie, występował regularnie (28 spotkań w lidze), zaliczył nawet dwie asysty. W SPAL 34-latek już nie zagra: jego umowa wygasła i nie zostanie przedłużona. Wypożyczenie z Atalanty dobrze zrobiło Recy. Lewy obrońca wystąpił w 25 meczach, zaliczył w Serie A dwie asysty. Z paru kolejek wykluczyła go kontuzja. Generalnie poprawnie, choć bez błysku. Trójka z plusem, na zachętę, dla Jakuba Iskry. 17-latek przebił się do składu seniorów, zdołał zagrać dwa razy w lidze włoskiej. Przyszłość przed nim. Drużyna Cionka, Recy oraz Iskry z hukiem spadła z Serie A, zatem ocena wyższa niż dostateczna byłaby nietaktem.

Wydawało się, że dla Jagiełły będzie to stracony sezon: po 33 kolejkach miał na koncie zaledwie sześć występów. Końcówka rozgrywek była jednak bardzo dobra w wykonaniu 22-letniego pomocnika. Jagiełło wywalczył miejsce w składzie, zaliczył dwie asysty w ważnych meczach i pomógł Genoi utrzymać się w elicie.

Stępiński grywał rzadko (nie przekroczył nawet granicy 700 minut w Serie A), lecz zdołał strzelić trzy gole. 25-latek miewał przebłyski, ale generalnie sezonu nie może uznać za udany.

Piątek grał w Serie A tylko do połowy sezonu, ale to nie znaczy, że nie może zostać sklasyfikowany. Cztery bramki w 18 kolejkach nie podtrzymały szaleństwa na punkcie Polaka, które zapanowało we Włoszech kilkanaście miesięcy wcześniej. Nie wystarczyły również do tego, aby myśleć o konkurowaniu o miejsce w składzie ze Zlatanem Ibrahimoviciem.

2 – Bartosz Salamon, Łukasz Teodorczyk, Łukasz Skorupski, Paweł Dawidowicz

Zaledwie siedem występów w najsłabszym zespole ligi nie wystawia Salamonowi dobrego świadectwa. Większą część sezonu spędził na ławce bądź trybunach, zaczął grać dopiero z początkiem lipca. Tylko trzykrotnie znalazł się w wyjściowym składzie.

Kiepski to był sezon dla Teodorczyka. Niby wystąpił w 14 meczach, ale spędził na boisku ledwie 210 minut, zaliczając niemal same epizody. Po przerwie spowodowanej pandemią zaczął grać regularnie, w jednym ze spotkań strzelił nawet gola, którego ostatecznie nie uznano. Kiedy wydawało się, że napastnik Udinese idzie w dobrym kierunku, doznał urazu, który wykluczył go z pięciu końcowych kolejek.

Brawa dla Skorupskiego za regularną grę (opuścił tylko jedną kolejkę), nagana za skuteczność interwencji. 29-latek dał się pokonać aż 64 razy, co stanowi jeden z najsłabszych wyników w Serie A. Zaledwie dwa czyste konta w całym sezonie to rezultat zatrważający, choć trzeba przyznać, że w wielu przypadkach Polakowi nie pomagali koledzy z defensywy.

Dawidowicz obejrzał w minionym sezonie dwie czerwone kartki. To osiągnięcie spektakularne, biorąc pod uwagę, że spędził na murawie łącznie tylko 687 minut. Zdążył również strzelić gola. Trudno oprzeć się wrażeniu, że kariera obrońcy Hellas Werona stanęła w miejscu.

1 – Szymon Żurkowski

Żurkowski w Fiorentinie kompletnie nie zaistniał. W rundzie jesiennej uzbierał ledwie dziesięć minut w Serie A. W drugoligowym Empoli również długo przesiadywał na ławce, w końcu jednak wskoczył do składu, strzelił nawet gola. W całym sezonie 22-latek rozegrał tylko dwa mecze od pierwszej do 90. minuty. Dramatycznie mało.

Konrad Witkowski

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 47/2024

Nr 47/2024