Nieco ponad dziesięć miesięcy temu byli na szczycie. Mistrzostwo Polski wywalczone z Piastem Gliwice kilku zawodnikom tamtej drużyny otworzyło drzwi do zagranicznego transferu. Jak radzą sobie w nowych zespołach? Tak sobie: ani nie przynoszą wstydu, ani nie trafiają na pierwsze strony gazet.
Aleksandar Sedlar długo musiał czekać na pierwszy mecze w barwach RCD Mallorca. Zadebiutował dopiero w końcówce roku w potyczce z Sevillą (foto: Cati Cladera/Forum)
W letnim oknie transferowym 2019 trzech podstawowych zawodników mistrzowskiego Piasta zdecydowało się na zmianę klubu. Najwcześniej z Gliwicami pożegnał się Aleksandar Sedlar, który odszedł przed startem sezonu. Z kolei Joel Valencia oraz Patryk Dziczek zdążyli jeszcze wystąpić w eliminacjach europejskich pucharów.
Najwięcej wątpliwości budził kierunek obrany przez Valencię. Oto filigranowy pomocnik zdecydował się na przejście do prawdopodobnie najbardziej wymagającej pod względem fizycznym ligi w Europie – Championship.
Jak na razie wychodzi na tym kiepsko. W ciągu siedmiu miesięcy Ekwadorczyk zdołał rozegrać tylko 16 spotkań w barwach Brentford. U duńskiego trenera Thomasa Franka 25-latek jest typowym zawodnikiem z drugiego szeregu. W lidze wchodzi z ławki: na 13 występów w Championship zaledwie raz znalazł się w jedenastce. W sumie uzbierał 224 minuty, bez gola i asysty. Dostawał za to szanse w krajowych pucharach, tyle że Brentford szybko się z nimi pożegnało – Valencia wystąpił w podstawowym składzie w potyczkach ze Stoke i Leicester City (FA Cup), a także czwartoligowym Cambridge United (Puchar Ligi).
Problemem Valencii jest… udany sezon całej drużyny. Brentford zajmuje czwartą pozycję w tabeli i liczy się w walce o awans do Premier League – bezpośrednia promocja wydaje się być poza zasięgiem (dziesięć punktów straty do drugiego miejsca), za to udział w barażach jest jak najbardziej realny. Frank nie zamierza modyfikować tej dobrze funkcjonującej układanki. Jego faworytami do gry w środku pola są Anglik Joshua Da Silva oraz Duńczycy – Christian Noergaard, Emiliano Marcondes i Mathias Jensen. Szkoleniowiec widzi w Valencii przede wszystkim skrzydłowego, ale tam konkurencja jest jeszcze większa. Pewne miejsce w jedenastce mają gwiazdy zespołu: Algierczyk Said Benrahma, o którego już pytają kluby Premier League, a także 20-letni Francuz Bryan Mbeumo, za którego Brentford zapłaciło sześć i pół miliona euro.
Joel Valencia zaczął sezon jeszcze w barwach Piasta. Do Anglii przeniósł się w środku letniego okna transferowego
Odmienna jest sytuacja Aleksandara Sedlara, którego Mallorca bije się o utrzymanie w Primera Division. Początek hiszpańskiej przygody miał fatalny, za to ostatnio Serb jest na lekkiej fali wznoszącej. Na debiut w drużynie prowadzonej przez Vicente Moreno środkowy obrońca musiał czekać aż do końcówki grudnia. Sedlar wskoczył do składu na mecz z Sevillą, gdy za kartki musiał pauzować Antonio Raillo. Były piłkarz Piasta wypadł na tyle przyzwoicie, że w następnej kolejce przeciwko Granadzie znów znalazł się w jedenastce, a później dwukrotnie rozegrał po 90 minut w Copa del Rey.
W miniony weekend Sedlar pomógł Mallorce odnieść ważne, wyjazdowe zwycięstwo z Eibar. 28-latek korzysta na tym, że trener Moreno od czasu do czasu decyduje się na ustawienie z pięcioma obrońcami. Sedlar jest w hierarchii stoperów właśnie numerem trzy: za wspomnianym Raillo oraz Słowakiem Martinem Valjentem, a przed 37-letnim weteranem Xisco Camposem. Dotychczasowy dorobek Serba w hiszpańskim klubie to 436 minut uzbierane w siedmiu meczach. Z widokiem na kolejne regularne występy, czego nie można napisać o Valencii.
Specyficzny jest przypadek Patryka Dziczka, którego od razu po transferze Lazio wypożyczyło do Salernitany. Wczesną jesienią zanosiło się na katastrofę: młodzieżowy reprezentant Polski nie podnosił się z ławki w Serie B, na dodatek w listopadzie doznał kontuzji kolana, który wykluczyła go z treningów na miesiąc.
Foto: Piotr Kucza/400mm.pl
Wydawało się, że sezon 2019-20 w przypadku Dziczka trzeba będzie określić straconym, że 21-latek w Italii spali się w blokach. Tymczasem na początku grudnia nastąpił przełom: Dziczek zadebiutował, jako zmiennik, w spotkaniu z AS Cittadella. Od tamtej pory u doświadczonego trenera Gian Piero Ventury jest podstawowym zawodnikiem, gra w każdym meczu, zdarza mu się nawet zaliczać asysty. Dziczek trafił na idealny moment, bowiem z początkowych ośmiu spotkań z nim w jedenastce, zespół przegrał tylko jedno. Polak najczęściej tworzy tercet środkowych pomocników ze swoim rówieśnikiem, też wypożyczonym z Lazio, Fabio Maistro, a także Jean-Danielem Akpa Akpro, byłym reprezentantem Wybrzeża Kości Słoniowej.
Konrad Witkowski