Jagiellonia Białystok w trzecim meczu Lotto Ekstraklasy w sezonie 2017-18 odniosła trzecie kolejne zwycięstwo. Tym razem podopieczni Ireneusza Mamrota pokonali w delegacji Pogoń Szczecin (1:0), zdobywając gola na wagę trzech punktów już w doliczonym czasie gry.
Sheridan zapewnił Jagiellonii zwycięstwo (fot. Łukasz Skwiot)
W ubiegłym sezonie Pogoń i Jagiellonia mierzyły się w ekstraklasie trzykrotnie i w trakcie tych 270 minut, kibice mogli zobaczyć zaledwie jednego gola. Obie drużyny mają swoje aspiracje, a starcie dwóch rywali w walce o miejsce w czołówce może mieć w ostatecznym rozrachunku spore znaczenie.
Mecz od początku był bardzo wyrównany, a już w 15. minucie Maciej Skorża był zmuszony do przeprowadzenia pierwszej zmiany. Kontuzji nabawił się bowiem Łukasz Zwoliński, którego miejsce na boisku zajął Adam Frączczak.
Piłkarze obu drużyn nie szczędzili sobie uprzejmości i dlatego sędzia co chwilę musiał używać gwizdka. Tak było również w 20. minucie, kiedy to kibice wrzucili na murawę setki balonów.
Pogoń mogła wyjść na prowadzenie w 32. minucie. Gospodarze ruszyli do nieco bardziej śmielszych ataków, czego efektem była okazja Dawid Korta, którego strzał z linii bramkowej wybił Ivan Runje. Bliski wpakowania futbolówki do siatki był również Tomasz Hołota, który próbował pokonać bramkarz na wślizgu, jednak brakło mu naprawdę niewiele.
W pierwszej połowie goli ostatecznie nie obejrzeliśmy, a i emocji czysto piłkarskich było jak na lekarstwo. Kibice, którzy zjawili się na stadionie mogli jedynie mieć nadzieję, że druga część spotkania będzie lepsza.
Niestety, początek drugiej połowy nie przyniósł żadnej zmiany w obrazie gry. Tempo nadal było mocno wakacyjne i momentami można było odnieść wrażenie, że Jagiellonia walczy z Pogonią w meczu sparingowym.
W 56. minucie w końcu zaczęło się coś dziać, a blisko objęcia prowadzenia była Pogoń. Cornel Rapa dośrodkował w pole karne „Jagi”, a do piłki doszedł Rafał Murawski, który oddał strzał głową. Gości z Białegostoku uratował w tej sytuacji słupek.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, Jagiellonia wyprowadziła nokautujący cios. Już w doliczonym czasie gry fatalny błąd popełnił Jarosław Fojut, którego kiepskie podanie zdołał przejąć Cillian Sheridan. Snajper „Jagi” znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i takiej okazji po prostu nie mógł zmarnować.
Jeszcze przed końcowym gwizdkiem z boiska wyrzucony został Łukasz Burliga, którzy obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
PiłkaNożna.pl