Przejdź do treści
Jagiellonia lepsza od Zagłębia Sosnowiec

Polska Ekstraklasa

Jagiellonia lepsza od Zagłębia Sosnowiec

Jagiellonia Białystok przełamała się po serii sześciu meczów bez zwycięstwa w lidze. Zespół prowadzony przez trenera Ireneusza Mamrota przed własną publicznością wygrał 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec w sobotnim spotkaniu 29. kolejki Lotto Ekstraklasy.

FOT. MACIEJ BIAŁY/ 400mm.pl

Jagiellonia przystąpiła do sobotniego spotkania z Zagłębiem z nadzieją na przełamanie złej serii. Drużyna prowadzona przez trenera Ireneusza Mamrota nie wygrała w sześciu ostatnich kolejkach Lotto Ekstraklasy.

Już w drugiej minucie rywalizacji piłka znalazła się w bramce gospodarzy. Po dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego z rzutu wolnego na listę strzelców wpisał się środkowy obrońca Mateusz Cichocki. Gol dla gości ostatecznie nie został jednak uznany: sędziowie podjęli decyzję, że zdobywca bramki był na spalonym.

Na otwarcie wyniku w Białymstoku trzeba było czekać do 19. minuty gry. Wówczas sędzia Zbigniew Dobrynin podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu Martina Totha na Tarasie Romanczuku. Jedenastkę pewnie wykorzystał Hiszpan Jesus Imaz.

Jagiellonia poszła za ciosem i kwadrans później podwyższyła prowadzenie. Arvydas Novikovas w efektowny sposób, zewnętrzną częścią stopy dośrodkował w pole karne, a niepilnowany napastnik Patryk Klimala wykorzystał podanie Litwina i wpakował piłkę do siatki. Dla Klimali to pierwszy gol strzelony na poziomie Lotto Ekstraklasy.

Pierwsza połowa, do której arbiter Dobrynin doliczył aż dziewięć minut, zakończyła się rezultatem 2:0 dla Jagiellonii.

Po przerwie na murawie stadionu w Białymstoku działo się niewiele. Gospodarze w pełni kontrolowali sytuację na boisku, z kolei Zagłębie nie potrafiło znaleźć sposobu na zaskoczenie defensywy rywala.

W 78. minucie sędzie podyktował kolejną tego popołudnia jedenastkę, lecz tym razem dla zespołu gości. Po strzale Olafa Nowaka piłkę ręką w polu karnym zagrał Romanczuk. Do wykonywania jedenastki podszedł Pawłowski i posłał piłkę do siatki, jednak arbiter Dobrynin nakazał powtórkę stałego fragmentu gry, jako że przed uderzeniem w szesnastkę wbiegł Żarko Udovicić. Przy drugiej próbie Pawłowski kopnął piłkę w ten sam róg, a Marian Kelemen tym razem wyczuł jego intencje.

Minęło pięć minut, a goście… ponownie wykonywali jedenastkę! Tym razem do piłki podszedł napastnik Vamara Sanogo i pewnie wykorzystał rzut karny. Zagłębie jeszcze nie złożyło broni.

Do końcowego gwizdka sędziego Dobrynina rezultat spotkania nie uległ już zmianie. Zagłębiu nie udało się doprowadzić do remisu: ostatecznie Jagiellonia zwyciężyła 2:1, dzięki czemu przybliżyła się do awansu do górnej ósemki w tabeli po zasadniczej części sezonu.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024