Ta niedziela nie przejdzie do historii polskiej ligi jako wyjątkowo efektowna. W drugim z rozegranych tego dnia spotkań grupy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy padł bezbramkowy remis. W meczu na szczycie tabeli Jagiellonia Białystok podzieliła się punktami z Legią Warszawa.
Vadis Odjidja-Ofoe z powodu czerwonej kartki przedwcześnie zakończył mecz w Białymstoku (foto: Ł. Skwiot)
Po
raz ostatni Jagiellonia i Legia spotkały się na stadionie w
Białymstoku w listopadzie ubiegłego roku. Tamten mecz zakończył
się okazałym zwycięstwem 4:1 ekipy z Warszawy.
Początkowy kwadrans niedzielnego spotkania w stolicy Podlasia przebiegał głównie pod znakiem walki w środku boiska. Na początku meczu żadna ze stron nie potrafiła przejąć inicjatywy i poważnie zagrozić bramce przeciwnika.
Pierwszą groźną sytuację wykreowała Jagiellonia. Artur Jędrzejczyk poślizgnął się z prawej strony pola karnego, w efekcie czego piłkę przejął Fedor Cernych. Litewski napastnik uderzył z ostrego kąta, ale jego strzał zdołał wybronić Arkadiusz Malarz.
Początkowe 30 minut meczu w Białymstoku nie mogło się podobać. Na boisku dominowała kalkulacja i liczne faule. Brakowało za to ciekawych akcji z obydwu stron.
Na murawie nie brakuje ostrych starć pomiędzy piłkarzami Jagiellonii oraz Legii. Szczególnie interesująco i zaciekle wygląda indywidualna rywalizacja w środku pola, gdzie Jacek Góralski walczy z Vadisem Odjidją-Ofoe.
Już w trakcie pierwszej połowy sędzia Bartosz Frankowski pokazał trzy żółte kartki. W ekipie gospodarzy ukarani zostali Łukasz Burliga i Taras Romańczuk, natomiast w zespole ze stolicy kartkę obejrzał Thibault Moulin.
Efektowna akcja drużyny trenera Jacka Magiery. Guilherme wymienił kilka szybkich podań z Miroslavem Radoviciem. Brazylijczyk zdecydował się na strzał z linii szesnastego metra, jednak nie trafił w bramkę.
Bardzo wyrównany mecz w Białymstoku. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie przewagę osiągnęli gospodarze. Jagiellonia kilkukrotnie zagroziła bramce zespołu z Warszawy. Tak było choćby w 65. minucie gry, kiedy Cernych nieznacznie pomylił przy strzale sprzed pola karnego.
W 74. minucie piłka znalazła się w bramce Legii. Gola strzelił Cillian Sheridan, jednak sędzia liniowy zasygnalizował spalonego irlandzkiego napastnika. Bramka dla Jagiellonii nie została więc uznana.
Oba zespoły były tego popołudnia właściwie bezbłędne w defensywie. Żadna ze stron nie potrafiła sforsować linii obrony rywala.
Od 87. minuty spotkania goście z Warszawy musieli radzić sobie w dziesiątkę. Arbiter Frankowski ukarał drugą żółtą kartką Vadisa Odjidję-Ofoe za uderzenie łokciem Góralskiego.
Grająca w osłabieniu Legia nie chciała podjąć ryzyka i skupiła się na obronie wyniku. Wojskowi swój cel zrealizowali: spotkanie w stolicy Podlasia zakończyło się bezbramkowym remisem.
kwit,
PiłkaNożna.pl