– Czuję się jak Benjamin Button. Urodziłem się stary, umrę młody – powiedział Zlatan Ibrahimović na początku kwietnia. Kilkanaście dni później zerwał więzadła krzyżowe.
MICHAŁ CZECHOWICZ
– Im więcej mam lat, tym gram bardziej inteligentnie. Oczywiście nie mogę biegać tyle co pięć czy dziesięć lat temu. Nie tracę energii na niepotrzebne decyzje. Dlatego moja gra staje się lepsza – powiedział po meczu z Sunderlandem, w którym zdobył 17. bramkę w tym sezonie Premier League. W klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców siedząc na tej samej półce co Diego Costa oglądał plecy Romelu Lukaku, Harry’ego Kane’a i Alexisa Sancheza. W tak doborowym towarzystwie mógł czuć się zwycięzcą i ładować niekończące się rezerwy pewności siebie. W wieku 35 lat, przez wielu skazywany na piłkarską emeryturę i wypalenie zawodowe, pokazał światu, że jest w stanie odnieść sukces w najbardziej wymagającej fizycznie lidze świat.
(…)
Przeciwieństwo Wazzy
Kiedy 21 kwietnia w ostatniej minucie podstawowego czasu gry w rewanżowym ćwierćfinale Ligi Europy z Anderlechtem Bruksela, po walce o górną piłkę z Karą Mbodjim, Ibra padł na ziemię z grymasem bólu było jasne, że nawet z jego patrzeniem na świat, którego sam jest centrum, trudno być optymistą. Powtórki telewizyjne pokazały nienaturalnie wygięte kolano. Następnego dnia awans do najlepszej czwórki LE we wszystkich informacjach dotyczących Manchesteru United był historią numer dwa. W nagłówkach pytano kiedy i czy w ogóle Ibrahimović wróci do gry w piłkę. Dla drużyny dalej walczącej na dwóch frontach strata podstawowej dziewiątki tuż przed finiszem sezonu brzmiała jak wyrok. A Ibrahimović z marszu zdobywając Old Trafford kolejny raz udowodnił, że jest jedyny w swoim rodzaju. Przy okazji przyćmił świeżo mianowanego najdroższego piłkarza świata Paula Pogbę i na stałe posadził na ławce rezerwowych najskuteczniejszego strzelca w historii klubu Wayne’a Rooney’a.
(…)
Pierwszą propozycję podpisania nowej umowy na kolejny sezon Zlatan miał odrzucić w grudniu. Swój los na Old Trafford podobno przesądził jeszcze przed feralną kontuzją. Już na początku roku pojawiły się plotki o rychłych przenosinach Ibry do MLS. Informację niedawno – jako pewną – podała stacja Fox Sports dodając, że w grę wchodzi kontrakt w Los Angeles Galaxy, który pobije rekord całej MLS. Obecny, na poziomie 7,17 miliona dolarów rocznie, wypłacany jest Brazylijczykowi Kace w Orlando City. Chcąc utrzymać liczoną na 289 tysięcy dolarów tygodniówkę z United zdobyłby kolejny szczyt. Jeśli chodziłoby tylko o pieniądze, Amerykanom trudno byłoby licytować się z Chińczykami, którzy widzieli napastnika nawet z 20 milionową, liczoną w euro, umową. Ibra ze swoimi bon motami jest jednak typem hollywoodzkiej gwiazdy, która już rozkochała w sobie MLS. Kiedy w 2015 roku napisano, że aplikował o wizę z pozwoleniem na pracę, media oszalały żyjąc długie tygodnie spekulacjami, które wybrzeże wybierze do życia. Rok później do przeprowadzki namawiał go David Beckham. Projekt powstawania nowego klubu w Miami opóźnił się i wystartuje dopiero w przyszłym roku. Plotki o wyjeździe za ocean podsyciło miejsce, gdzie piłkarz poddał się operacji po zerwaniu więzadeł. Ibrahimović jest leczony w UPMC Sports Medicine w Pittsburghu w USA.
– Operacja zakończyła się sukcesem. Jestem pewny, że Zlatan szybko wyzdrowieje. To nie był uraz na tyle poważny, żeby musiał kończyć z futbolem – oświadczył menedżer zawodnika, Mino Raiola, dając do zrozumienia, że jego klient jeszcze pokaże na co go stać.
(…)
CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (19/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”